Inicjałami posługujemy się wszyscy, i to dosyć często. Wydawałoby się, że nie ma o czym pisać, bo trudno przy tej okazji o błąd. Jednak w pewnych sytuacjach pojawiają się wątpliwości, których słowniki jednoznacznie nie rozstrzygają. Czasami też spotykamy pewne curiosa, których źródłem jest brak refleksji, notabene często występujący wśród użytkowników języka. Zapraszam do lektury niniejszego artykułu, w którym postaram się objaśnić problemy mogące pojawić się przy stosowaniu inicjałów. Pokażę też wspomniane absurdalne praktyki, których dopuszczają się osoby, którym brak miejsca lub wrodzona skłonność do ułatwiania sobie życia, zaoszczędzenia czasu i pracy nasuwa potrzebę skracania wszystkiego, co tylko się da.
Ile liter w inicjałach?
Wbrew pozorom, pytanie wcale nie jest bezpodstawne. Już sama definicja słownikowa skłania do zastanowienia:
inicjały — początkowe litery imienia i nazwiska1
Proszę zauważyć, że definicja jest niejasna, gdyż mowa w niej o pierwszych literach, brakuje jednak dookreślenia, o ilu literach mowa. Stąd wątpliwości, czy pisać W. Reymont czy Wł. Reymont, St. Staszic czy S. Staszic. Problem staje się jeszcze bardziej widoczny, gdy chcemy skrócić imię lub nazwisko rozpoczynające się dwuznakiem: C. Miłosz czy Cz. Miłosz, S. Majewski (Szymon) czy Sz. Majewski? Na szczęście tę sprawę uregulowała Rada Języka Polskiego:
Z dwuznaków literowych rz, sz, cz i trójznaku dzi oznaczających jedną głoskę pozostawia się w inicjałach tylko pierwszą literę — zgodnie z ogólnymi zasadami pisowni skrótowców. Poprawny zapis to zatem: R. (np. Rzymowski, Rzepka), S. (np. Szymon, Szczepan, Szymański, Szymonowicz), C. (np. Czesław, Czesława, Czcibor), D. (np. Dzierżysław, Dzierżysława, Dziarski, Dziekan).
Zawsze zachowuje się w inicjałach (podobnie jak w skrótowcach) dwuznak Ch., zarówno w wyrazach rodzimych, w których oznacza głoskę „ch”, jak i w wyrazach obcych, zaczynających się od innych głosek (np. „sz”, „cz”, „k”). Poprawny zapis to zatem: Ch. (np. Chrystian, Chryzostom, Chwalibóg; Chudy, Choma, Cholewa; francuski i angielski Charles, angielski Christopher).2
Mówiąc krócej: RJP zaleca, by niezależnie od wszelkich okoliczności w inicjałach stosować tylko pierwszą literę z wyjątkiem imion i nazwisk rozpoczynających się od ch — tylko w tym jednym przypadku stosuje się w inicjałach dwuznak. Tak więc pisać powinniśmy: W. Reymont, C. Miłosz, S. Majewski, ale H. Ch. Andersen. Dlaczego akurat tylko dla ch zrobiony jest wyjątek? Proszę nie pytać, bo nie wiem. Dość powiedzieć, że — na co wskazuje zresztą sama rada — identyczna zasada obowiązuje przy pisowni skrótowców, dlatego piszemy np. RP (= Rzeczpospolita Polska), ale np. ChRL (= Chińska Republika Ludowa).
I na tym można by skończyć, gdyby nie fakt, że od tej normy dystansuje się część… językoznawców! Wystarczy zajrzeć do… Poradni Językowej PWN!
Adam Wolański w swojej Edycji tekstów apeluje, i słusznie, o otwartość na indywidualne sposoby zapisu inicjałów: „(…) należy uszanować indywidualny zwyczaj zapisu inicjału przez właściciela danego imienia (imion), który to zwyczaj może np. polegać na użyciu dwu pierwszych liter imienia, np. St. (= Stanisław) Dubisz, Wł. (= Władysław) Strzemiński, Jerzy Zb. (= Zbigniew) Piotrowski, Fr. (= Franciszek) Szydełko (…)”.3
O wadze owego sprzeciwu (chociaż to chyba za mocne słowo) może świadczyć fakt, że jeden językoznawca (Wolański) apeluje, powołując się przy tym na przykład na innego językoznawcę (Stanisława Dubisza, który — jak wynika z tekstu — woli, by jego imię oznaczać dwuznakiem), a przyklaskuje mu inny językoznawca (Mirosław Bańko, autor zacytowanego tekstu) słowami i słusznie. Czyli norma opracowana przez językoznawców niby jest, ale część językoznawców apeluje, żeby normy nie traktować normatywnie… I bądź tu człowieku mądry! Oczywiście ze swej strony proponuję trzymać się normy ustalonej przez RJP.
Z kropką czy bez?
Zasada jest prosta:
Kropkę stawiamy zawsze po inicjałach imienia i nazwiska, np. A.S., K.U., J.S.G.4
Aczkolwiek podobnie jak w przypadku liczby liter w inicjałach część językoznawców normę tę traktuje dosyć lekko:
O wiele bardziej naturalne byłoby stawianie kropki i odstępu po inicjale, czyli pisanie np. J. M. R. Kto jednak uważa, że bez spacji jego inicjały wyglądałyby bardziej elegancko, niech pisze J.M.R., JMR albo nawet jmr (wszystkie konwencje znajdują oparcie w zwyczaju językowym i w praktyce edytorskiej).5
Jeśli już przyjąć, że można stosować różnoraką konwencję, to nawet wtedy kilku elementarnych zasad przestrzegać należy bezwzględnie.
Gdy stosujemy inicjał imienia (lub imion) i nazwisko w pełnym brzmieniu, po inicjale stawiamy kropkę, np. A. Mickiewicz, J. Piłsudski, J. P. Woronicz.
Podobnie czynimy, gdy podajemy np. tylko inicjał nazwiska poprzedzony imieniem w pełnym brzmieniu, np. Barbara B., Przemysław W.
Jeśli podajemy nazwisko w pełnym brzmieniu, a poprzedzamy je inicjałami dwóch imion, zdecydowanie lepiej wygląda zapis z kropkami, np. J. M. Rymkiewicz.
Zapis bez kropek, np. JM Rymkiewicz już na pierwszy rzut oka wygląda „dziwnie”, a już na pewno nie będzie dopuszczalna forma ze zbiorczą kropką po obu inicjałach, np. JM. Rymkiewicz.
Sprawa komplikuje się, gdy zarówno imię, jak i nazwisko zastępujemy inicjałami. Który zapis będzie poprawny np. w odniesieniu do Adama Mickiewicza: AM czy A. M.? Jak już wspomniałem, słowniki zalecają, by po wszystkich inicjałach (niezależnie od tego, czy zastępują imię czy nazwisko) stawiać kropki, czyli poprawną wersją byłoby A. M. Warto zauważyć, że jest to zasada sprzeczna z normą odnoszącą się do pisowni skrótowców, zalecającą pomijanie kropek, np. AM (Akademia Medyczna), RP (Rzeczpospolita Polska), SA (Spółka Akcyjna). Jednak z drugiej strony część językoznawców postuluje, by nie traktować zapisu inicjałów bez kropek w kategoriach błędu. Według nich oba zapisy, np. J. M. R. i JMR powinny być dopuszczalne na równi. Osobiście skłaniam się do zapisu z kropkami — wtedy od razu wiadomo, że AM to Akademia Medyczna, a nie Adam Mickiewicz, aczkolwiek uczciwie zauważyć należy, że zazwyczaj kontekst użycia wyklucza raczej możliwość tego typu pomyłek.
Ze spacją czy bez?
Na pierwszy rzut oka wygląda na to, że wątpliwości być nie powinno:
Spacją oddziela się inicjał imienia od nazwiska, a także dwa inicjały od siebie.6
Wystarczy jednak spojrzeć na sposób, w jaki podpisał się udzielający tej odpowiedzi językoznawca, by nabrać wątpliwości:
Autor nakazuje oddzielać inicjały spacją, po czym… podpisuje się w sposób stojący w sprzeczności z tąże zasadą… Wniosek: róbta, co chceta… I podobny wniosek wypływa z zaleceń językoznawców, którzy nie uważają tego problemu za istotny. Przykład znajdujemy w cytowanej już wypowiedzi prof. Bańki.7
Kto jednak nie chce stosować spacji, musi pamiętać, że nie wszędzie jej pominięcie jest możliwe:
Spacją należy oddzielić inicjał ostatniego imienia od nazwiska w pełnym brzmieniu, np. A. Mickiewicz, J.M. Rymkiewicz.
Aczkolwiek w drugim przypadku lepszy były zapis J. M. Rymkiewicz
Nie wolno „przyklejać” inicjałów do nazwiska.
Oznacza to, że zapis J.M.Rymkiewicz lub A.Mickiewicz jest niedopuszczalny.
Nie należy oddzielać spacją inicjałów zapisywanych bez kropek.
Czyli w takim przypadku powinniśmy napisać AM (nigdy A M).
Inicjał nazwiska?
Owszem, można go stosować, ale raczej praktyka ta ogranicza się do ściśle określonych przypadków, gdy nazwiska nie można przytoczyć w pełnym brzmieniu — głównie w odniesieniu do osób, które są podejrzane o popełnienie przestępstwa, ale nie udowodniono jeszcze im winy, a sąd nie zgodził się na opublikowanie ich nazwiska (swoją drogą, na pewno są wśród państwa osoby pamiętające sławetne „Przemysław W., syn prezydenta”… ). W innych przypadkach stosowanie inicjału samego nazwiska jest niecelowe, a wręcz może być uznane za obraźliwe.
Oczywiście inicjału nazwiska można użyć w połączeniu z inicjałem imienia (imion), np. Ł. R., J. M. R.
Czego unikać
Nie należy stosować inicjału pierwszego imienia, jeśli drugie imię podajemy w całości.
Możemy więc napisać: Jan P. Woronicz, nigdy natomiast J. Paweł Woronicz (przyznają państwo, że wygląda to kuriozalnie).
Nie skracamy pseudonimów, przydomków ani części dwuczłonowych nazwisk
W czasie wakacji natknąłem się na takie dziwo (na stacji PKP Gdańsk Oliwa):
Zapis gen. B. Komorowskiego Jest błędny, gdyż „B” nie oznacza imienia, lecz pseudonim (upamiętniony tą ulicą człowiek to bohater Powstania Warszawskiego gen. Tadeusz „Bór” Komorowski). Należałoby więc napisać: gen. „Bora” Komorowskiego.
Kolejny przykład pochodzi z Kościerzyny. Oto jak oznakowano jeden z bloków:
Na czym polega błąd? Na tym, że „C” Jest skrótem od nazwiska, które M. Skłodowska przyjęła po mężu. Należałoby więc podać je w pełnym brzmieniu, a dodatkowo uczynić to we właściwym miejscu i po dywizie: Marii Skłodowskiej-Curie (najpierw nazwisko panieńskie, dopiero potem przyjęte od męża). Oczywiście zapis M. S. Curie również należałoby uznać za błędny. Przy okazji: przy zapisywaniu inicjałów nazwisk złożonych dywiz możemy pominąć: zapis M. S. C. (lub M.S.C. albo MSC — jak kto woli) będzie wystarczający.
Jak bezpiecznie pisać inicjały
Jak widać na powyższych przykładach, językoznawcy pozostawiają pewną dowolność w zakresie pisowni inicjałów. Zauważyć jednak należy, iż osoby, które decydują się „sprzeniewierzyć” normie, narażone są na mniejsze lub większe wpadki.
Prawdopodobieństwo popełnienia błędu wyeliminujemy w najprostszy sposób, jeśli będziemy trzymać się poniższych zasad:
1. Zapisujemy inicjały wielkimi literami.
2. Po każdym inicjale stosujemy kropkę.
3. Po każdym inicjale stawiamy spację.
W większości przypadków to wystarczy. A w pozostałych (pokazanych na dwóch ostatnich zdjęciach) wystarczyć powinna odrobina zdrowego rozsądku.
1 http://sjp.pwn.pl/slownik/2466256/inicjały (wróć)
2 http://www.rjp.pan.pl/index.php?option=com_content&view=article&id=84:pisownia-inicjaow&catid=43:uchway-ortograficzne&Itemid=59 (wróć)
3 http://poradnia.pwn.pl/lista.php?id=10939 (wróć)
4 http://so.pwn.pl/zasady.php?id=629744 (wróć)
5 http://poradnia.pwn.pl/lista.php?id=10939 (wróć)
6 http://www.poradnia-jezykowa.uni.wroc.pl/pj/index.php/p/archiwum/interpunkcja/20 (wróć)
7 zob.: http://poradnia.pwn.pl/lista.php?id=10939 (wróć)
Zdjęcia: materiały własne autora
25 paź 2010 o 22:07
Ciekawy artykuł, dziękuję! 🙂
1 wrz 2011 o 10:43
A jak wygląda sprawa zapisu skróconego: spółka akcyjna? Problem wynika ze sprzeczności zasad ortografii z zaleceniami odpowiednich przepisów kodeksu handlowego.
2 wrz 2011 o 18:57
Nie wiedziałem, że kodeks handlowy ingeruje w kwestie ortograficzne. Jeśli można, prosiłbym o podanie konkretnego przepisu, który to reguluje.
Cóż robić w takiej sytuacji? W oficjalnych dokumentach trzeba więc trzymać się pisowni narzuconej przez prawo. A że niemądre, to inna sprawa. Ale skoro przepisy unijne uznają marchewkę za owoc, a ślimaka za rybę lądową, to o czym tu mówić… Może następna nowelizacja będzie nakazywała pisanie wyrazu „spółka” przez „u”?
Zastanawiam się, jaki cel przyświecał „użendniką”, którzy coś takiego wymyślili…
Ciekawi mnie, jaka kara jest przewidziana za niedostosowanie się do wymaganej prawem błędnej pisowni.
3 wrz 2012 o 19:47
Witam, jak prawidłowo zapisać tytuł książki?W podręczniku spotkałam się z takim „Razem w szkole. Klasa1”. Czy jest on poprawny? Jeśli tak to dlaczego? Co decyduje o tym czy postawić kropkę i cudzysłów …w tytule itp?Pozdrawiam
5 wrz 2012 o 0:17
Tytuł jest dobrze zapisany. Kropka w tytułach może rozdzielać zasadniczy tytuł od podtytułu lub oznaczenia części. Oczywiście, gdybyśmy projektowali stronę tytułową i książki i umieścili tytuł nad podtytułem, kropki by nie było, jeśli jednak przekształcamy to w zapis ciągły, np. w jakimś tekście, w którym ten tytuł podajemy linearnie, kropka pojawia się jako separator.
W cudzysłów ujmuje się całość tytułu — a w tym wypadku możemy uznać, iż oznaczenie klasy pełni taką funkcję — jest to zdecydowanie coś więcej niż zwykłe oznaczenie części.
6 wrz 2012 o 20:52
Dziękuję bardzo:)
27 lis 2012 o 14:16
Dziękuję za ciekawy artykuł. Co prawda mocno mnie zmartwił ponieważ jestem Szymonem i zawsze lubiłem się skracać do Sz., aż w końcu postanowiłem sprawdzić i masz babo placek – RJP każe mi się skracać S.
Swoją drogą słusznie zwrócił Pan uwagę na niespójność niektórych rad z poradni PWN z zaleceniami RJP. Pozdrawiam Sz./S.
28 lut 2013 o 22:19
Czy tak jest poprawnie? Joanna-Zofia Kowalska.
28 lut 2013 o 22:31
Imion nie rozdzielamy dywizem. Powinno być Joanna Zofia Kowalska.
13 mar 2013 o 0:57
Jednak Jean-Michel Jarre (francuski kompozytor, muzyk) zapiszemy z tiretem.
14 mar 2013 o 18:23
Tak, ale jest odzwierciedlenie oryginalnej obcojęzycznej pisowni, a moje rozważania dotyczą polszczyzny.
14 mar 2013 o 22:08
A ja skończyłam UMCS, czyli Uniwersytet Marii Curie-Skłodowskiej… Jak wytłumaczyć to, że uniwersytet (!) ma błędną nazwę…? Z czego ta pisownia wynika?
15 mar 2013 o 9:19
Skłodowska to szczególny wypadek. Odsyłam do Poradni Językowej PWN, gdzie jest to wyjaśnione: http://poradnia.pwn.pl/lista.php?id=1611. Swoją drogą, żeby określać Skłodowską jako Francuzkę polskiego pochodzenia, to naprawdę trzeba być…
Nazwisko Skłodowskiej w ten sposób piszemy tulko w nazwie tej jednej uczelni. W pozostałych wypadkach stosujemy normę ogólną.
17 mar 2013 o 0:08
Bardzo dziękuję za to wyjaśnienie. Musimy zatem niejako walczyć o NASZĄ Skłodowską. Świetny artykuł o zapisywaniu inicjałów!
31 mar 2013 o 15:21
moglbys mi powiedziec jak zapisac inicjaly Ewan’a McGregor’a ???prosze
31 mar 2013 o 17:07
Tak, mogę Pani odpowiedzieć.
Otóż wydaje się, że należy tu zastosować klasyczną zasadę, czyli po prostu wziąć litery E i M, jako że nazwisko jest pisane łącznie.
Pragnę też zwrócić uwagę na odmianę. Powinno być Ewana McGregora (bez apostrofów), ponieważ ostatnie głoski zarówno imienia, jak i nazwiska są wymawiane.
18 lis 2013 o 22:07
Nie zgodzę się z Panem odnośnie kolejności zapisu nazwisk dwuczłonowych, niestety. Sama jestem takowego posiadaczką i zaręczam, że, zgodnie z przepisami obowiązującymi w naszym kraju, to każda ze stron wchodzących w związek małżeński decyduje o tychże kolejności. Czyli jest możliwość prawna, że ja będę miała jako pierwsze nazwisko męża (co z resztą ma miejsce w moim przypadku), a jako swoje jako drugie. Co więcej, teoretyzując tym razem, mój mąż mógłby mieć pierwsze nazwisko moje, a swoje jako drugie. Moim zdaniem inicjał jest skrótowcem od oficjalnego nazwiska, i jako taki powinien być stosowany. Niezależnie od tego „co przybrane” po mężu/żonie. Pozdrawiam! Bardzo ciekawy artykuł, jak i cała strona.
19 lis 2013 o 18:26
1. Biję się w piersi. Jestem tylko polonistą, nie prawnikiem, więc dziękuję za istotny komentarz i uzupełnienie.
2. Zbycie imienia inicjałem i podanie nazwiska nie jest niczym szczególnym, ale już zbycie inicjałem części nazwiska złożonego byłoby czymś nietaktownym i po prostu dziwnym. Proponuję albo stosować inicjały obu nazwisk (wtedy imię też powinno być wyrażone inicjałem) lub oba człony podać w pełnym brzmieniu, tj. Teresa Żylis-Gara, T. Ż. G. (albo TŻG), T. Żylis-Gara, ale nie *T. Ż. Gara ani Teresa Ż. Gara, ani tym bardziej *Teresa Żylis-G. (szczególnie to ostatnie jest koszmarne…).
7 lip 2014 o 12:56
Jak należy się odnieść do pisania tylko inicjału drugiego imienia np. Jan Andrzej Nowak pisane jako Jan A. Nowak. Nurtuje mnie to szczególnie, gdy podaję swoje dwa imiona w lewym górnym rogu podań i wniosków, a następnie mam zagwozdkę jak się podpisać na końcu dokumentu. Czy wtedy konsekwentnie używać dwóch imion, inicjału zamiast drugiego imienia, czy pisać tylko pierwsze imię oraz nazwisko.
10 lip 2014 o 0:38
Częściowo udzieliłem odpowiedzi na to pytanie w rozdziale „Czego unikać”:
Jeśli więc ma Pan życzenie podpisywać się Jan A. Nowak, nie ma ku temu przeciwwskazań.
A jeśli chodzi o podpis na końcu, to konsekwencja nie jest tu wymagana. Ujmę to w ten sposób, że w odczuciu wielu osób podpisywanie się dwoma imionami jest nieco pretensjonalne. Oczywiście, w wielu oficjalnych dokumentach należy podać wszystkie imiona z aktu urodzenia i dowodu osobistego, ale w miejscu przeznaczonym na podpis nie ma już takiej konieczności – nikt mi nigdy nie zwracał na to uwagi w żadnym urzędzie…
24 sie 2014 o 21:44
Ja również mam pytanie – jak wyglądają inicjały w przypadkach:
1) nazwisk z apostrofem, np. Alex O’Connor;
2) nazwisk dwuczłonowych, w których pierwszy człon jest pisany małą literą, np. Alex de Florenzo.
Będę bardzo wdzięczna za odpowiedź. Pozdrawiam
27 sie 2014 o 23:26
1. W tym wypadku należy uznać, iż O należy do nazwiska.
2. W tym wypadku AF lub w inny z podanych sposobów. Występujące tu de nie należy do nazwiska jako takiego, jest tylko wykładnikiem szlachectwa, więc nie uwzględnia się go w inicjałach ani nie ma wpływu np. na porządkowanie alfabetyczne.
28 sie 2014 o 10:15
Bardzo dziękuję – czy w takim razie w pierwszym przypadku inicjały to „A.O’C.”?
28 sie 2014 o 18:05
@ Monika
Nie ma sensu nadawać temu O aż takiej rangi. Wystarczy A. O.
25 gru 2014 o 2:15
Maria pobrała się z Piotrem Curie we Francji w której obowiązywało Prawo Napoleona. Słusznie więc załoźyciele UMCS w Lublinie wpisali w nazwę instytucji godność patronki tak, jak miała w dokumentach.
25 maj 2018 o 22:53
Czy jest Pan pewny, że po kropce kończącej inicjał stojący na końcu zdania stawia się drugą kropkę (zbieg dwóch kropek)? Tak Pan napisał:
„…brzmieniu, np. Barbara B., Przemysław W..”.
Dla mnie to niespotykane.
Co do spacji po kropce (w inicjałach), to ze Słownika ortograficznego PWN (przykłady tamże) „…można wnioskować, że inicjałów zamkniętych kropką nie rozdziela się odstępami” [M. Bańko]. Również w przypadku niektórych skrótowców kropki (bez spacji!) niekiedy się stosuje, np. „Sp. z o.o.”. Między oboma „o” spacji się nie stawia, a po „Sp” – tak.
W sprawie A.O’C. – na pewno? Mnie uczono, że w przypadku skracania do inicjałów nazwisk z przedimkiem szlacheckim bądź rodowym typu „de”, „von” – przedimek się pomija. W przypadku nazwisk szkockich (Mac) czy irlandzkich (O’)redukowanie inicjału do nic nie identyfikującego przedimka wydaje się błędem. Albo pominąć przedimek, albo pisać: J.McG. (John MacGregor), S.O’H (Scarlett O’Hara).
22 cze 2018 o 21:36
@ Tomasz Marek
1. Nie tyle napisałem, co mi się napisało. Nigdy nie dublujemy kropki po skrócie lub inicjale. Dziękuję za zwrócenie uwagi.
2. No właśnie: można wnioskować, a spotyka się różne praktyki i co więcej, znajdują one akceptację i uzasadnienie w różnych poważnych źródłach. Mnie akurat sklejanie inicjałów trochę się nie podoba, ale różne są dopuszczalne konwencje.
3. Żródła normatywne w zasadzie pomijają takie skomplikowane przypadki jak inicjały od nazwisk z przedimkami. Już nie pamiętam, gdzie spotkałem się z takim rozstrzygnięciem,, jakie podałem. To, które Pan podaje, wydaje się również bardzo sensowne, a nawet sensowniejsze.
9 lis 2018 o 18:35
Witam czy można używać formuły tak jak jeden z znanych pisarzy używał na okładkach swoich książek:
„Janusz L. Wiśniewski”na pieczątkach w celach służbowych ( w instytucjach państwowych, służbie zdrowia itp.)?
Czyli np.
mgr Janusz L. Wiśniewski
Fizjoterapeuta
Z góry dziękuję za odp.
12 lis 2018 o 12:09
@Mamdobreintencje
Szczerze mówiąc, nie wiem, gdyż niewykluczone, że regulują to jakieś przepisy. Jeśli jest to ważna korespondencja urzędowa lub oficjalna, lepiej podawać pełne brzmienie. W większości wypadków jednak drugie imię nie jest wymagane, więc jego inicjał także.
21 lis 2018 o 14:49
Pracuję w firmie gdzie na dokumentach obowiązuje standard podpisu J. Kowalski. Czy w sytuacji gdy mielibyśmy dwóch pracowników Jana Kowalskiego i Jerzego Kowalskiego istnieje jakaś opcja na odrębne zapisanie ich nazwiska? Przyjmując, że żaden z nich nie ma drugiego imienia. Może w takich przypadkach dopuszczalne jest zapisanie tego np. Je. Kowalski?
22 lis 2018 o 19:06
@ MP
Właśnie dla uniknięcia takich niejasności lepiej podawać imię w pełnym brzmieniu. Nie stosuje się inicjałów składających się z dwóch liter, z jednym podanym w tekście wyjątkiem, Jeśli kierownictwo firmy umyśliło sobie praktykę posługiwania się inicjałem imienia, to może mieć problem. W sumie to nie można nawet wykluczyć, że mogą się w niej znaleźć dwie osoby o tym samym imieniu i nazwisku, a w takim wypadku żadne gierki z inicjałami nie pomogą. Taka sytuacja była kiedyś w Legii Warszawa, gdy grało w niej dwóch Sylwestrów Czereszewskich i dla odróżnienia do nazwiska dodawano numery – pierwszy i drugi, bo nic lepszego nie dało się wymyślić. I to chyba lepsze niż *Je. Kowalski (złośliwy zapyta co on ciągle tak je…) albo Ja. Kowalski (z Bożej łaski król Polski, jakby dodał ów złośliwy osobnik)…