Humor z wypracowań szkolnych [3]

Sprawy szkolne, Z przymrużeniem oka   

W dalszej części artykułu kolejna porcja humoru z wypracowań… Humoru? Hmm… Pozostańmy przy tej konwencji, chociaż szczerze mówiąc, coraz mniej śmieszą mnie uczniowskie błędy, a coraz bardziej przerażają. Dlaczego? Cóż, śmieszne mogą być potknięcia kogoś, kto dopiero czegoś się uczy. W pewnym momencie przecież z popełniania błędów się wyrasta…

No właśnie, wyrasta się albo i nie wyrasta. Rzeczywistość pokazuje, że raczej się nie wyrasta. Błędami i pokracznymi (zarówno pod względem gramatycznym, jak i logicznym) zdaniami jesteśmy karmieni na każdym kroku, a język używany w codziennej komunikacji przez dorosłych użytkowników degraduje się. Ba, nawet okazuje się, że osoby uchodzące za światłe posługują się pseudointeligenckim bełkotem. A przecież języka uczymy się przez naśladownictwo. W jaki sposób pozbawiona pozytywnych wzorców językowych młodzież ma uczyć się pisać poprawnie? Oczywiście w żaden, bo to niemożliwe. I to w tym wszystkim jest najsmutniejsze. Błędy językowe młodzieży są po prostu odbiciem tego, co dzieje się w codziennej komunikacji — nie tylko tej międzyludzkiej, ale również medialnej.

W tej sytuacji można obawiać się, że niedługo ten cykl przestanie mieć jakikolwiek sens, ponieważ nie znajdą się ludzie, którzy będą w stanie dostrzec komizm prezentowanych zdań. Świadomość językowa zanika na rzecz prostackiego podejścia w stylu „przecież i tak wiadomo, o co chodzi”… Ale dość tego biadolenia. Pora na obiecane przykłady.

Kiedyś chłopi wymordowali wielu szlachciców, którzy mimo upływu czasu nadal się ich boją.

Wkraczamy tu na grząski teren spirytystyki, ponieważ zdanie to sugeruje, jakoby pomordowane osoby nadal bały się swoich oprawców. To dosyć nowatorskie ujęcie tematu przez ucznia. Zwykle jest jednak tak, że to mordercy boją się duchów swych ofiar…

Typ błędu: składniowy
Mechanizm powstania: wybór niewłaściwej konstrukcji składniowej
Powinno być: Kiedyś chłopi wymordowali wielu przedstawicieli szlachty, która mimo upływu czasu nadal się ich boi.


Pan młody podczas rozmowy oczekuje od panny młodej upewnienia o jej miłości i zaufaniu, prosząc ją o zdjęcie butów.

No proszę. Widać Panu Młodemu nie trzeba było wielkich dowodów miłości (inaczej niż obecnie…) — wystarczyło zdjęcie butów. Takie stwierdzenie sugeruje, jakoby Pana Młodego można było posądzać o pewną formę fetyszyzmu zwaną podofilią (nie mylić z pedofilią).

Typ błędu: składniowy
Mechanizm powstania: błędne użycie imiesłowowego równoważnika zdania
Komentarz: Poprawnej wersji tym razem nie podaję, gdyż należałoby nie tylko rozbić błędne zdanie na dwa oddzielne (lepiej nie pisać w jednym zdaniu o rzeczach niepozostających ze sobą w żadnym związku), ale także znaleźć odpowiednie do sytuacji środki językowe (np. wzmianka o zdjęciu butów nie była prośbą, lecz raczej sugestią).


Wesele (…) ukazuje wesele pana młodego oraz panny młodej chłopki ze wsi.

A zna ktoś chłopkę z miasta? Bo w myśl słownikowej definicji chłopka to kobieta ze wsi…

Typ błędu: stylistyczny (pleonazm)
Mechanizm powstania: Nieświadomość właściwego znaczenia wyrazu, prowadząca do uzupełnienia go treścią, która zawarta jest już w jego definicji.
Powinno być: Dramat Wyspiańskiego (…) ukazuje wesele Pana Młodego oraz Panny Młodej, kobiety ze wsi.
Komentarz: Niestety, struktury pleonastyczne mają się w naszym języku na tyle dobrze, że chyba poświęcę im w wolnej chwili osobny artykuł. W powyższym zdaniu dokonałem jeszcze jednej poprawki: zamiast podawać tytuł utworu, użyłem peryfrazy, by uniknąć powtórzenia wyrazu w zdaniu.


Akt pierwszy „Wesela” opiera się na przedstawieniu fragmentów gości weselnych.

Czyli co? Tu rączka, tam nóżka, tam główka, a tam wątróbka — goście w częściach, których nijak do kupy złożyć nie można… Krajobraz jak po zamachu dokonanym przez fedaina. Makabra. Co też tych polskich szkołach każą czytać młodzieży?!…

Typ błędu: składniowy
Mechanizm powstania: nieprzemyślana konstrukcja zdania
Powinno być: Akt pierwszy dramatu ma na celu przedstawienie gości weselnych.
Komentarz: Poprawiona wersja zdania uwzględnia również zastąpienie nie do końca właściwego w tym kontekście sformułowania „opierać się na czymś” inną, bardziej adekwatną konstrukcją oraz wyeliminowanie zgrzytu stylistycznego związanego ze współistnieniem w jednym zdaniu dwóch wyrazów zbudowanych w oparciu o ten sam rdzeń (wesele, weselnych).


Obraz szlachty nie jest w stanie wypełnić swojego posłannictwa przewodzenia narodowi.

A czegoś się, drogi uczniu, po obrazie spodziewał? Powiedzenie: Gadał dziad do obrazu… znasz? Ale tak to jest. Zadać wypracowanie, w którym trzeba omówić obraz jakiejś grupy społecznej w utworze, i takie rzeczy się potem czyta. Bo przecież, jak czasem tłumaczą uczniowie, nie o szlachcie jako takiej trzeba pisać, tylko o jej obrazie.

Typ błędu: składniowy
Mechanizm powstania: Nazwałbym to zjawiskiem bezwładności pojęciowej. Uczeń bezkrytycznie powielił przeczytane w temacie wypracowania sformułowanie.
Powinno być: Przedstawiona w utworze szlachta nie jest w stanie…


Dzięki temu dramat osadzony w realiach epoki tworzy obraz rzeczywistości znany autorowi.

Zdanie wydaje się poprawne, ale to tylko pozór. Obraz rzeczywistości zawarty jest w utworze i na pewno znany autorowi, bo trudno przypuszczać, by twórca nie wiedział, co zawarł w swoim dziele, nieprawdaż? Tak skonstruowane zdanie w rzeczywistości nie ma więc większego sensu. Chodzi przecież o to, że autor w dziele kreuje obraz znanej mu rzeczywistości.

Typ błędu: składniowy
Mechanizm powstania: użycie błędnej formy rodzaju imiesłowu, przez co zostaje on przyporządkowany do niewłaściwego rzeczownika
Powinno być: Dzięki temu dramat osadzony w realiach epoki tworzy obraz rzeczywistości znanej autorowi.
Komentarz: Warto zwrócić uwagę na ten błąd, gdyż pojawia się on nagminnie nie tylko w pracach uczniowskich, ale nawet w poważniejszych tekstach. I nie ma co się dziwić. Zdanie zbudowane jest poprawnie pod względem gramatycznym, więc błąd na pierwszy rzut oka trudno zauważyć, dopiero przy świadomej analizie ujawnia się, że autor z rozpędu źle przyporządkował wyraz. Dlatego też takie błędy nie zawsze są zauważane przez odbiorców.


Są oni zapalczywi, uparci i kierują się własnym rozumem, choć jednocześnie wykazują się dobrymi chęciami.

Jak widać, rozum stoi w sprzeczności z dobrymi chęciami. Jeśli pójdziemy dalej tym tokiem myślenia, dojdziemy zapewne do wniosku, że rozwój intelektualny, będący przecież celem edukacji, do niczego dobrego nie prowadzi, a przynajmniej nie rozbudza dobrych chęci, przeto słuszne i zbawienne byłoby zlikwidowanie szkół (co i tak robią już samorządy w wielu miejscach kraju…).

Typ błędu: stylistyczny
Mechanizm powstania: nieprzemyślana konstrukcja zdania, niewłaściwy układ treści
Powinno być: Są oni zapalczywi, uparci, choć jednocześnie wykazują się dobrymi chęciami i kierują własnym rozumem.
Komentarz: Nie jest to może idealna poprawka, ale zmierza ku odpowiedniemu uporządkowaniu treści. Teraz po lewej stronie spójnika, który sygnalizuje sprzeczność, znajdują się cechy negatywne, a po prawej — pozytywne.


Są to nie do końca pytania, lecz pytania w formie zapytania i autor sam sobie odpowiada na te pytania.

Do dziś zadaję sobie pytanie, czym różni się „zwykłe” pytanie od pytania w formie zapytania, lecz nie potrafię sam sobie odpowiedzieć na to pytanie. Jeśli ktoś byłby w stanie pomóc, proszę o kontakt…

Pozostawiam bez komentarza.

2 komentarze do “Humor z wypracowań szkolnych [3]”

  1. Stanley stwierdza:

    Bardzo Pana proszę o wypowiedzenie się na temat poprawnej pisowni słów (wraz z ewentualnym wytłumaczeniem):

    – MembraNa (mnie bowiem razi w uszy słowo: MembraMa, tak jaby to była Brama jegomośćia o nazwisku Mem ;-))

    – Karmik (tu zaś uszy me razi słowo KarmNik!) Cóż za niekonsekwencja słowotwórcza, skoro bowiem ów domek dla ptaków wywodzi swój rodowód słowny od wyrażenia KarMić, bo przecież nie KarMNić! więc słowo KarmNik jest śmieciem i bublem językowym.

    – Odnośnie do (a niepoprawnie jest: odnośnie czegoś)

    – Pogoda w mazowieckiEm, zamiast mazowieckIm. Wszak chodzi o odpowiedź na pytanie, o jakIm, a nie jakiEm wójewództwie mówi np. prezenter pogodowy. Pytanie: Jakiem, moim zdaniem wyszło juz dawno z użycia, może było modne przed wojną, ale teraz juz na pewno nie, a jest powtarzane przez „pogodynki” z uporem godnym lepszej sprawy.

    – TutEj nie ma nic, a przecież mówić trzeba tutAj, tak? Nawet sam K. Strassburger, aktor, nagminnie tutEjuje …. i nie on jeden niestety

    – wiele osób, w tym ja również, w trakcie mowy skraca niektóre wyrazy, głównie taki: trza. Więc: wiemy, że trza to zrobić … .

    Będę wdzięczny za odpowiedź, z kopią na maila, bo tutaj rzadko zaglądam

    Stanley

  2. Łukasz Rokicki stwierdza:

    1. *Membrama — nie spotkałem się z taką wymową, ale nie ma dla niej żadnego racjonalnego uzasadnienia. Tylko membrana.
    2. Karmik to nazwa jednej z roślin. Dla ptaków jest karmnik. I nie ma tu niekonsekwencji. Wyraz ten przynależy do kategorii nazw miejsc i oznacza miejsce na karmę. Utworzony został za pomocą formantu -nik, podobnie jak wyrazy piórnik, gołębnik, bagażnik, popielnik, również będące nazwami miejsc tworzonymi od rzeczowników. Dlatego drażnić powinna w tym znaczeniu forma *karmik. Zachodzi tu nie do końca uzasadnione uproszczenie grupy spółgłoskowej.
    3. Odnośnie do to jedyna poprawna forma, ponieważ odnosimy się do czegoś. Szkoda, że zapytał Pan o to, ponieważ chciałem o tym napisać w najbliższym czasie. Należy Pan do nielicznej mniejszości, która ma świadomość poprawnej formy…
    4. Niestety, ale muszę Pana zawieść… Kiedy mówimy o nazwach województw odmiana określających je przymiotników zależy od obecności lub nieobecności słowa województwo. Jeśli słowo to towarzyszy przymiotnikowi, stosujemy normalną formę, np. w województwie mazowieckim, w województwie małopolskim (małymi literami). Jeśli jednak słowo województwo zostaje pominięte, stosujemy odmianę z e i stosujemy wielką literę, np. w Mazowieckiem, w Małopolskiem. Tak stanowi wciąż aktualna norma. Też miałem o tym pisać, ale z wolnym czasem ostatnio jest u mnie tragicznie…
    5. Tak, powinno być tutaj. Na usprawiedliwienie błędnej formy powiem tylko, że głoski a oraz e wymieniają się w różnych formach tego samego wyrazu i tworzonych od nich derywatach.
    6. Niestety, to prawda. *Trza to forma gwarowa, absolutnie błędna.
    Mam nadzieję, że niczego nie pominąłem.
    Pozdrawiam!

Zostaw komentarz

Silnik: Wordpress - Theme autorstwa N.Design Studio. Spolszczenie: Adam Klimowski. Modyfikacja: Łukasz Rokicki.
RSS wpisów RSS komentarzy