W ostatnich latach daje się zauważyć pewne rozchwianie w zakresie stosowania form grzecznościowych. Wynikające z niego wątpliwości wynikają z niepewności, czy powinny być konstruowane w oparciu o drugo- czy trzecioosobowe formy czasowników, czyli inaczej mówiąc, czy poprawne będą formy typu zobacz pan, zobaczcie państwo czy niech pan zobaczy, niech państwo zobaczą. Dotyczy to przede wszystkim najbardziej drażliwych form, czyli konstrukcji w trybie rozkazującym. Na to właśnie pytanie odpowiem w dalszej części artykułu.
Ogólna zasada jest taka, iż:
formy grzecznościowe budujemy w oparciu o czasowniki w trzeciej osobie liczby pojedynczej lub mnogiej, np. widzi pan, wiedzą państwo; w przypadku trybu rozkazującego dodatkowo z wykorzystaniem partykuły modalnej niech, np. niech pan zaczeka, niech państwo zaczekają.
Niemniej jednak w codziennym użyciu bardzo często stosuje się formy z czasownikiem drugoosobowym i bez partykuły modalnej, a ich ocena nie jest tak oczywista, jak mogłoby się z pozoru wydawać.
Zaznaczam, że w dalszej części artykułu skupiam się głównie na użyciu form trybu rozkazującego.
Formy grzecznościowe w liczbie pojedynczej
W przypadku form liczby pojedynczej jedynymi zalecanymi formami są formy zbudowane zgodnie z wyżej podaną zasadą, czyli np. niech pan to przeczyta. Proszę zauważyć, że ludzie kulturalni praktycznie nie używają form niepoprawnych, mają bowiem świadomość, iż w przypadku liczby pojedynczej formy budowane w oparciu o czasowniki drugoosobowe nie są w istocie formami grzecznościowymi. Co prawda, są w tej funkcji używane przez ludzi mniej wykształconych, lecz wynika to z braku pewnego wyczucia językowego.
Bardziej wyrobieni użytkownicy dostrzegają, iż formy pseudogrzecznościowe w liczbie pojedynczej, czyli np. przeczytaj to pan mają raczej zabarwienie nie grzecznościowe, lecz wręcz przeciwne i mogą być świadectwem lekceważenia lub wręcz pogardy. Dowód? Nie powiemy raczej niech pan idzie do diabła, a nawet jeśli, to będzie w tych słowach zawarta pewna grzeczność. Jeśli jednak powiemy idź pan do diabła, to śladu grzeczności w tym się nikt raczej nie doszuka, bez problemu jednak stwierdzi, iż komunikat ten jest negatywnie nacechowany w stosunku do adresata. Zresztą przyznam, że sam zrobiłem niegdyś prywatne badania polegające na uważnym obserwowaniu reakcji różnych ludzi na stosowane przeze mnie formy: grzecznościowe lub pseudogrzecznościowe. O ile te pierwsze nigdy nie spotkały się z negatywną reakcją, o tyle te drugie u wielu odbiorców budziły sprzeciw lub negatywnie nastawiały ich do mojej osoby. Zauważyłem również, iż osoby zajmujące stanowiska wymagające odpowiedniej kultury komunikacyjnej niemal zawsze w obserwowanych przeze mnie sytuacjach używały form grzecznościowych, podczas gdy w przypadku pracowników zajmujących stanowiska niekojarzące się w powszechnym odczuciu z wykształceniem frekwencja używania poszczególnych form była bardziej wyrównana. Myślę, że oba te fakty zestawione razem wymownie świadczą o tym, iż stosowanie konstrukcji typu chodź pan ze mną zamiast niech pan pójdzie ze mną jest niestosowne.
Formy grzecznościowe w liczbie mnogiej
W przypadku liczby mnogiej różnica między formami poprawnymi i niepoprawnymi nie jest aż tak istotna. Formy typu chodźcie państwo nie są już traktowane jako niegrzeczne lub pogardliwe. Skłonni je raczej jesteśmy traktować jako, może trochę nieudolną, próbę skrócenia dystansu. Nic więc dziwnego, że niektórzy językoznawcy uważają je za dopuszczalne codziennej komunikacji. W sytuacjach oficjalnych zalecana jest oczywiście forma zbudowana w oparciu o regułę podaną na wstępie.
Podsumowanie
Reasumując. Niewątpliwie zgodne z regułami i niebudzące żadnych wątpliwości są formy grzecznościowe zbudowane w oparciu o trzecioosobową formę czasownika i partykułę modalną niech, np. niech pan to zabierze, niech państwo to zabiorą. Formy zbudowane bez partykuły modalnej i w oparciu o czasownik w drugiej osobie są dopuszczalne w liczbie mnogiej w sytuacjach codziennych i nieoficjalnych, np. przesuńcie się państwo, jednak w liczbie pojedynczej konstrukcji takich, np. przesuń się pan, nie należy stosować, gdyż przez wielu użytkowników (i nie bez racji) mogą być uznane za niegrzeczne, świadczące o braku szacunku, nawet pogardzie, a w najlepszym przypadku irytacji lub zniecierpliwieniu. W obu przypadkach przewagą konstrukcji zbudowanych w oparciu o ogólną zasadę jest uniknięcie stosowania form stricte rozkazujących, co służy właśnie temu, co stanowi istotę form grzecznościowych: wyrażeniu szacunku dla rozmówcy i unikanie tak zwanego tykania.
12 lis 2019 o 13:37
Może na uznanie za dopuszczalną, w sytuacjach codziennych i nieoficjalnych, formy drugoosobowej liczby mnogiej („przesuńcie się państwo”, „popatrzcie państwo” itp.) wpłynęło po prostu to, że jej „bezpośredniość” w zwracaniu się do konkretnych osób nie jest taka, jak w przypadku liczby pojedynczej („przesuń się pan”, „popatrz pan”).