Problematyczni zastępcy dyrektorów (i nie tylko)

Język, Ortografia, Wskazówki poprawnościowe   

Jeśli ktoś myśli, że w tym artykule użyję sobie na zastępcach dyrektorów, to może sobie darować dalszą lekturę. Jeśli już bym miał poużywać sobie na kimś, to raczej nie na tytułowych bohaterach artykułu, tylko na tych, którzy chcąc o nich pisać, wykazują się niesamowitą wręcz inwencją ortograficzną, dzięki której możemy podziwiać całe bogactwo występujących chyba ze zbliżoną frekwencją form: wicedyrektor, wice dyrektor, wice-dyrektor, vicedyrektor, vice dyrektor, vice-dyrektor, v-ce dyrektor i czort jeszcze raczy wiedzieć jakich. Jeśli ktoś stosuje jeszcze inną pisownię, niech przyczyni się do rozwoju polskiego językoznawstwa i podzieli swoim pomysłem ortograficznym w komentarzach.

Taka typu radosna twórczość dotyczy również wielu innych wyrazów tego typu (a więc zastępców prezydenta, przewodniczącego, prezesa, ministra, konsula itp.), a rozstrzygnięcie, które podam, będzie się odnosić do wszystkich.

Od razu uprzedzam: poprawna jest tylko jedna forma zapisu. Jaka? O tym w dalszej części artykułu.

Krok pierwszy: trzymajmy się polskich znaków

Przede wszystkim odrzucić należy na wstępie wszystkie formy z literą v. Co prawda, obcojęzyczny źródłosłów zawiera znak v, ale proszę zauważyć, że w języku polskim literę tę spotyka się bardzo rzadko. Co więcej, druga część nazwy, czyli wyraz dyrektor, została w pełni spolszczona, zarówno fonetycznie, jak i ortograficznie. Tak więc połączenie dwóch sposobów zapisu, tj. obcojęzycznego w pierwszej części nazwy i spolszczonego w drugiej, doprowadziłoby do stworzenia pokracznej hybrydy. Zazwyczaj w momencie jako takiego zadomowienia się w języku polskim w wyrazach zawierających v następuje dość szybko wymiana tej litery na polski odpowiednik, czyli w, jak np. w słowach wideo, wizualizacja, wers, witamina i wielu, wielu innych. Nie ma żadnego powodu, by w przypadku interesującego nas wyrazu było inaczej. Z podobnych względów w naszym języku konsekwentnie wymienia się występujące w wyrazach obcych x na ks (np. w wyrazach Ksawery, pumeks, ksylofon, Meksyk), a q na kw (np. w wyrazach kwintet, kwartał, konkwista).

Dodam, że szczególnie kuriozalna jest forma v-ce dyrektor. O, lenistwo ludzkie! Stosować skrót w celu zaoszczędzenia sobie napisania jednego znaku? To się chyba do księgi Guinnesa nadaje… Zresztą, oszczędność ta jest pozorna, bo przy pisaniu maszynowym liczba uderzeń w klawisze zostaje taka sama, a w piśmie ręcznym różnica w długości linii pisma będzie rzędu milimetrów, pomijając już fakt, że łatwiej jest napisać vice niż v-ce, bo nie trzeba odrywać ręki… Ale jak kto lubi: czy napisze vice czy v-ce, i tak, i tak będzie źle, więc dalsze rozważania pozostawiam w tym momencie miłośnikom mniejszego zła…

Krok drugi: razem czy osobno

Tu sprawa jest równie prosta. Cząstka wice jest przedrostkiem słowotwórczym, służącym do tworzenia nazw zastępców osób zajmujących określone stanowisko. I w tym momencie mógłbym skończyć wyjaśnienia, gdyż jeśli napisałem, że jest to przedrostek słowotwórczy, to oczywiste jest, że przedrostek z rdzeniem i ewentualnymi sufiksami pisze się łącznie, gdyż wszystkie te części razem wzięte stanowią jedno słowo. Nie ma więc żadnego uzasadnienia dla pisowni rozdzielnej ani z dywizem.

Tak więc jedyną poprawną formą jest wicedyrektor.

Wyrazy analogiczne

Przedrostki słowotwórcze mają to do siebie, że ich zastosowanie nie kończy się na jednym wyrazie, lecz przy ich użyciu tworzy się całe serie derywatów (wyrazów pochodnych). Podobnie jest z prefiksem wice. I tak zgodnie z powyższymi ustaleniami piszemy: wiceadmirał, wicehrabia, wicekanclerz, wicekonsul, wicekról, wicekurator, wicelider, wicemarszałek, wiceminister, wicemiss, wicemistrz, wicepremier, wiceprezes, wiceprezydent, wiceprokurator, wiceprzewodniczący, wiceregent, wiceszef, wicewojewoda.

Do tego mógłbym również dodać zasłyszane gdzieś żartobliwe określenie wicepierdoła.

Powyższe zasady nie mają oczywiście wpływu na pisownię wyrażenia vice versa, które również jest zwrotem obcojęzycznym, ale takim, który w całości zachował pierwotną formę.

2 komentarze do “Problematyczni zastępcy dyrektorów (i nie tylko)”

  1. Janusz Ortografii? stwierdza:

    W piątym wierszu wspomniane jest o tym, że „wicedyrektor” to zła forma, która wymieniana jest obok innych. W podsumowaniu kroku drugiego, cytuję: Tak więc jedyną poprawną formą jest wicedyrektor.
    To jak w końcu jest?

  2. Łukasz Rokicki stwierdza:

    @ Janusz Ortografii?
    A gdzie jest niby napisane, że to zła forma? Wymieniłem tam najczęściej stosowane formy. Do rozważań na temat poprawności przeszedłem później.

Zostaw komentarz

Silnik: Wordpress - Theme autorstwa N.Design Studio. Spolszczenie: Adam Klimowski. Modyfikacja: Łukasz Rokicki.
RSS wpisów RSS komentarzy