Jak należy zapisywać ten popularny acz problematyczny wyraz, stosowany ostatnimi czasy na określenie ośrodków oferujących zabiegi pielęgnujące skórę? Wątpliwości co do jego pisowni mają zarówno właściciele tego typu przybytków, jak również osoby przygotowujące dla nich materiały reklamowe oraz dziennikarze, którzy też przecież nie omijają tego modnego tematu.
Cały problem polega tym, że każda z tych form coś znaczy, a pisownia tego trzyliterowego wyrazu jest ściśle uzależniona od znaczenia, w jakim jest używany. Co gorsza, wydaje się, że autorzy internetowego słownika ortograficznego PWN nie tylko nabrali się na pułapkę fałszywej etymologi, ale na dodatek chyba trochę się pogubili… w samych zasadach pisowni.
Spa
Wyraz ten zapiszemy wielką literą, jeśli używamy go jako nazwy miejscowej — Spa to miasto we wschodniej części Belgii, słynące ze znajdującego się w nim uzdrowiska i toru Formuły 1. Według wszelkiego prawdopodobieństwa właśnie od nazwy tego miasta wywodzi swój byt interesujący nas wyraz.
Dla porządku dodam jeszcze, że słowo Spa to również angielski skrót nazwy kraju utworzony od wyrazu Spain, oznaczającego Hiszpanię. Czasem możemy spotkać się z nim w zagranicznych materiałach audiowizualnych, ale także w polskojęzycznych tekstach tłumaczonych z języka angielskiego, jeśli tłumacz „zaspał” i nie przetłumaczył tego na polski, co się czasem zdarza.
SPA
Tego typu pisownia sugeruje, że mamy do czynienia z akronimem. I faktycznie, jest to skrótowiec, który ma kilka rozwinięć:
1. Systems and Procedures Association — ang. Stowarzyszenie do spraw Systemów i Procedur;
2. Sony Pictures Animation — ang. nazwa wytwórni filmowej;
3. sanus per aquam — łac. zdrowy przez wodę lub sanitas per aquam — zdrowie przez wodę (w obu tych przypadkach pisownia skrótu wielkimi literami jest nieuzasadniona).
To ostatnie rozwinięcie miałoby ponoć tłumaczyć pochodzenie słowa określającego modne ostatnio centra odnowy biologicznej. Wydaje się jednak, że wbrew powszechnej opinii taka etymologia jest fałszywa, a przynajmniej mocno wątpliwa1. Wiąże się z tym skrótem jeszcze jeden problem, dotyczący samej jego pisowni.
Najważniejsze: SPA czy spa?
Internetowy słownik ortograficzny PWN dopuszcza obie formy2, jednak — moim skromnym zdaniem — nie do końca zasadnie. Jeśli bowiem uznamy, iż wyraz ten nie jest akronimem (a najpewniej nie jest), lecz pochodzi właśnie od nazwy tego słynnego uzdrowiska (a najpewniej tak właśnie jest), pisownia wersalikami traci jakiekolwiek uzasadnienie. Nie należy go też naturalnie rozpoczynać wielką literą, gdyż w nowym znaczeniu stracił charakter nazwy własnej — i tak otrzymujemy rzeczownik pospolity spa.
Poza tym jest jeszcze jeden drobny szczegół: nawet jeśli akronimowa etymologia byłaby słuszna, prawidłowo utworzony skrót i tak zapisywałoby się małymi literami (skróty z łaciny wyjątkowo zapisuje się wersalikami)!
Proszę zauważyć, że po bliższym zbadaniu problemu okazuje się, że niezależnie od pochodzenia wyraz ten powinien być zapisywany jako spa (a w zasadzie jako s.p.a., jeśli potraktujemy go jako właściwy skrótowiec, a nie skrótowiec, który przekształcił się w samodzielny wyraz).
Jeśli ktoś mi nie dowierza, niech zważy na znamienny fakt, że internetowy słownik języka polskiego PWN uwzględnia tylko formę pisaną małymi literami (spa)3.
Podsumowanie
W zależności od znaczenia należy więc stosować następującą pisownię:
Spa — miasto we wschodniej części Belgii, słynące ze znajdującego się w nim uzdrowiska;
spa — centrum odnowy biologicznej (także wanna z hydromasażem);
SPA — Sony Pictures Animation (wytwórnia filmowa) lub Systems and Procedures Association (Stowarzyszenie do spraw Systemów i Procedur).
1 http://atrapa.net/legendy/spa.htm (wróć)
2 http://so.pwn.pl/lista.php?co=spa (wróć)
3 http://sjp.pwn.pl/slownik/2575913/spa (wróć)
30 gru 2018 o 19:33
Mam swoje lata i pamięć zawodzi, ale ten tekst mnie naprowadził i już mętne przypuszczenie przeobraziło się w totalną pewność. Otóż Europa słynęła tym Belgijskim kurortem na cały świat, w progach którego witano jedynie możnych i elity. Natomiast sentencje w łaźniach były jedynie dla obywateli Rzymu mottem w stylu „mycie się to zdrowie”, a same termy szarą codziennością.