Precz z upustami!

Baza wiedzy, Język, Leksyka/semantyka, Wskazówki poprawnościowe   

Na zaprezentowanym obrazku aż roi się od błędów. Niepoprawnie użyty imiesłów przysłówkowy współczesny (zob. Imiesłowy w polszczyźnie), brak oddzielenia zdania głównego od imiesłowowego równoważnika zdania podrzędnego przecinkiem, a i kropka na końcu by nie zawadziła. Mało kto przyczepiłby się natomiast do słowa upust, które kochają chyba wszyscy, gdyż kojarzy się z możliwością zapłacenia za coś mniejszej ceny. Czy słusznie przypisujemy temu słowu to znaczenie? A może jednak należałoby użyć innego — prawie takiego samego, ale prawie robi różnicę…

Słowo upust sugerowałoby, iż zostało derywowane wstecznie od czasownika upuścić lub upuszczać. Znaczyć by więc mogło odprowadzenie nadmiaru cieczy lub gazu albo urządzenie do odprowadzania, spuszczania cieczy lub gazu ze zbiornika lub układu, i oba te znaczenia znajdziemy w słownikach. Jak to się ma do obniżania cen? Nijak, pominąwszy sytuację, gdy ktoś kartkę z ceną na podłogę upuści, chociaż wtedy nazwalibyśmy to upuszczeniem, a nie upustem… Widzimy więc na chłopski rozum, że nie tędy droga i coś nam tu i semantycznie, i słowotwórczo-logicznie nie pasuje…

Cóż więc możemy zrobić z ceną? Możemy ją obniżyć, czyli — posługując się synonimem — opuścić. Jeśli cenę opuszczamy, a nie upuszczamy, obniżkę ceny należy nazywać rzeczownikiem opust, nie upust. Jest forma poprawna pod względem słowotwórczym i logiczna. Dziwnie brzmi? Być może, ale tylko dlatego, że forma błędna tak się rozpowszechniła, że o poprawnej słuch niemal zaginął, jeśli w ogóle kiedykolwiek była w jakimkolwiek znaczącym zakresie rozpowszechniona… Nic więc dziwnego, że językoznawcy, którzy swego czasu próbowali walczyć o używanie poprawnej formy, chyba już złożyli broń, bo — co zupełnie przypadkowo i z niekłamaną zgrozą odkryłem — od jakiegoś czasu w słownikach odnotowują w interesującym nas znaczeniu oba wyrazy: opust i upust

W tej sytuacji mogę dawać upust swoim emocjom i chęci naprawiania języka, ale niestety, wygląda na to, że na próżno. Klamka już chyba zapadła, a błędna i nielogiczna forma zaczyna być uznawana nawet przez specjalistów — wbrew elementarnej logice i bez racjonalnych powodów.

Jak zatem należałoby zredagować informację zamieszczoną na załączonym obrazku? Na przykład Kupując produkty w zgrzewkach, otrzymujesz 4% opustu albo Przy zakupie towarów w zgrzewkach 4% opustu.

4 komentarze do “Precz z upustami!”

  1. Gustaw stwierdza:

    Rozwój języka następuje m.in. przez upowszechnianie błędnych i nielogicznych form. Tak się stało z masą wyrazów i wyrażeń, których imię legion, „upust” to tylko jeden z całego mrowia przypadków.

    Słowem, w polszczyźnie staranniejszej lepiej „upustu” nie stosować, w polszczyźnie mniej starannej przeciwwskazań nie ma.

  2. Łukasz Rokicki stwierdza:

    @ Gustaw
    Wiem, jednak uważam, że dopóki jest to możliwe, należy stawiać tamę upowszechnianiu się błędnych i nielogicznych form. Nie należy się godzić na językową bylejakość i trzeba szerzyć wiedzę na temat języka. W ten sposób udaje się zapobiegać jego psuciu, przynajmniej w pewnym zakresie. Problem polega na tym, że ta polszczyzna „mniej staranna” powoli zaczyna stawać się jedyną istniejącą…

  3. Gustaw stwierdza:

    Zgoda! 🙂

  4. Piotr stwierdza:

    Przyłączam się, p. Łukaszu i popieram w całej rozciągłości w zdecydowanym i upartym stawianiu tamy ,,mniej starannej” polszczyźnie! A cóż to, w ogóle za podział??? Sam, też nie znoszę wszechobecnego i coraz bardziej pleniącego się niechlujstwa językowego, ponieważ dla mnie, jest to zbyt rażące niedociągnięcie zawinione jedynie przez lenistwo autorów owegoż. Niedawno spotkałem się z takim oto argumentem: ,,Przecież to, tylko facebook!” Brak słów! Bez komentarza. Ten Gustaw, jak widzę, dość wyedukowany, ale… toleruje zaistniały podział. Ja, nie. Jest też wiele osób – nazywam je, wtórnymi analfabetami – korzystających nieumiejętnie z klawiatury, w związku z czym, nagminnie pomijają nie tylko – tak niezbędne w tekstach, ba! w prawie każdym zdaniu – przecinki, że nie wspomnę o całej gamie pozostałych znaków interpunkcyjnych, a równie użytecznych, ale również, co też nie jest bez znaczenia, tzw. polskie znaki, co już poważnie uniemożliwia właściwe odczytywanie i prawidłowe zrozumienie tekstu. Kiedyś, sam prof. Bralczyk dał przykład różnicy w użyciu słowa zawierającego ów polski znak, z czego skwapliwie skorzystał pewien znany kabaret. Ale cóż? Czy ci analfabeci, nawet jeśli się ośmieszają, zwracają na to uwagę lub przejmują się tym? Przykre! 🙁

Zostaw komentarz

Silnik: Wordpress - Theme autorstwa N.Design Studio. Spolszczenie: Adam Klimowski. Modyfikacja: Łukasz Rokicki.
RSS wpisów RSS komentarzy