Czy wiedzą państwo, który z polskich pisarzy został w naprawdę wyjątkowy sposób uhonorowany w stolicy?
Tak, oczywiście, chodzi o jednego z naszych romantyków, ale bynajmniej o żadnego spośród wieszczów, nawet jeśliby do kanonicznej wielkiej trójcy, tj. Mickiewicza, Słowackiego i Krasińskiego, dodać Norwida! Co więcej, również sposób upamiętnienia tegoż poety jest wyjątkowy.
Rzecz dotyczy warszawskiej dzielnicy Targówek, a konkretnie obszaru powszechnie znanego jako Bródno, zaś kreatywnością, której skutki trwają do dziś, władze wykazały się jeszcze przed II wojną światową. Ulica? Pomnik? Osiedle imienia pisarza? Mało. W każdym mieście jest coś takiego. Dwie ulice? No, to już jest coś, zwłaszcza gdy będą one umieszczone w stosunkowo niewielkim oddaleniu.
Na poniższej mapce warto zwrócić uwagę na dwie ulice (te podkreślone na czerwono): jedną z ważniejszych w całej okolicy ulicę Kondratowicza i znacznie mniej istotną ulicę Syrokomli. Cały dowcip polega na tym, iż obie poświęcone są tej samej osobie.
Otóż Ludwik Kondratowicz, XIX-wieczny poeta polski, posługiwał się pseudonimem literackim Władysław Syrokomla. Władysław — bo takie było jego drugie imię (miał jeszcze trzecie: Franciszek), a Syrokomla — gdyż takim herbem szlacheckim legitymowała się jego rodzina… Nawiasem mówiąc, wieść gminna niesie, jakoby właśnie on miałby być autorem ponadczasowego „hiciora” Wlazł kotek na płotek, co jednak wydaje się mało prawdopodobne.
Tak więc Ludwik Kondratowicz vel Władysław Syrokomla został (zapewne w sposób niezamierzony przez decydentów) podwójnie uhonorowany, i to w samej stolicy.
Dwie ulice w tej samej dzielnicy Warszawy, i to w tak niewielkiej odległości… To naprawdę wyjątkowa forma uznania. Ale co tam. Parafrazując klasyka: ulic ci u nas dostatek.
2 maj 2015 o 17:13
Ale heca! :-))) – fajnie, że Pan to zauważył. Ciekawe, czy dużo ludzi to dostrzega (ja w każdym razie nigdy przedtem o tym nie czytałam).
2 maj 2015 o 18:50
Hmm… ciekawe. To już przed wojną były te dwie ulice w Warszawie? Zmusił mnie pan do sięgnięcia po podręcznik do romantyzmu Makowskiego (z pewnością Pan kojarzy), a tam ten świetny utwór Syrokomli – „Lalka”.
2 maj 2015 o 18:57
Dopowiem, że nie mogłem sobie długo przypomnieć, do czego/kogo Pan pije w ostatnim zdaniu, ale ten Internet to jednak potęga! Pozostaję z szacunkiem…
6 maj 2015 o 15:49
@dfsf. Miałem podobnie. Bardziej obstawiałem trochę bardziej aktualną twórczość 😉