Przecinek między przymiotnikami. Kiedy jest potrzebny, a kiedy jest… błędem!

Baza wiedzy, Język, Ortografia, Wskazówki poprawnościowe   

Jakieś dwa tygodnie temu media obiegły informacje o ambitnych planach polskiej firmy chcącej mocniej zaistnieć w świadomości kibiców piłkarskich w kraju i w Europie. Oczywiście, nie pisałbym o tym, gdyby nie pewien problem interpunkcyjny, na który zwróciłem uwagę, czytając dwa różne newsy napisane w krótkim odstępie czasu przez tę samą redakcję. Przykład, który omówię poniżej, jest bardzo reprezentatywny dla wątpliwości wielu użytkowników języka, którzy zastanawiają się, czy kolejne przymiotniki należy oddzielać przecinkami.

Na poniższym zdjęciu zamieściłem fragmenty zrzutów ekranu dwóch newsów:

Jak widać, w pierwszym z nich w wyrażeniu największy polski producent przecinek nie występuje, w drugim zaś w identycznie brzmiącym wyrażeniu przecinek się pojawił. Pytanie brzmi: w którym z newsów zastosowano prawidłową interpunkcję?

Przede wszystkim zauważyć należy, że obecność przecinka lub jego brak w tego typu konstrukcjach w istotny sposób modyfikuje znaczenie. Aby w pełni zrozumieć, na czym polega różnica, należy przypomnieć sobie zasady, z których wynika, że:

Przecinkiem nie rozdzielamy dwóch kolejnych przymiotników, jeżeli stanowią one integralną całość, tj. jeden z nich zawęża zakres wyznaczany przez inny.
Przecinkiem rozdzielamy przymiotniki określające dwie niezależne właściwości.

1. Gdy obecność przecinka powoduje powstanie informacji fałszywej

Zgodnie z powyższym w wyrażeniu
największy polski producent
drugi przymiotnik zawęża zakres wyznaczany przez pierwszy, co tutaj akurat oznacza, że mowa nie o największym producencie w ogóle, lecz o największym producencie polskim, tj. największym producencie w Polsce. Z kolei w wyrażeniu
największy, polski producent
oba określenia istnieją niezależnie, tak więc producent jest największy w ogóle, a przy okazji wspomina się, że jest to firma polska.

Oczywiste jest, iż wspomniana w przytoczonych wiadomościach medialnych firma nie jest największym producentem elektroniki w ogóle, lecz największym spośród producentów polskich, tak więc jedynie słuszna jest w tym wypadku wersja bez przecinka, a wersja z przecinkiem jest po prostu kłamliwa (bo najwięksi producenci w tej branży to firmy zagraniczne).

Podobnie jest w następującej parze:
pierwsza warszawska kawiarnia,
pierwsza, warszawska kawiarnia.
Otóż pierwsze wyrażenie dotyczy pierwszej kawiarni spośród tych powstałych w Warszawie, a drugie jest absolutnie kłamliwe, gdyż sugeruje, jakoby pierwsza kawiarnia w ogóle powstała w Warszawie, co jest oczywistą nieprawdą — pierwsza kawiarnia na pewno nie powstała w Warszawie. A gdzie? Tego nie wiadomo, lecz jedna z wersji głosi, że miało to miejsce w Wiedniu (nawiasem mówiąc, założyć ją miał Polak, ale to już inna historia, w dodatku ciekawa), inne wskazują na Egipt, Turcję (co jest bardziej prawdopodobne). Kiedy założono pierwszą kawiarnię w Warszawie, nie pamiętam.

I jeszcze jeden przykład tego typu:
najwybitniejszy polski piłkarz,
najwybitniejszy, polski piłkarz.
Pierwsze wyrażenie dotyczy najwybitniejszego piłkarza spośród Polaków, a drugie sugeruje, że najwybitniejszy w ogóle piłkarz był lub jest Polakiem, co jest nieprawdą (niestety).

Dwa wyżej omówione przykłady są skrajne, gdyż dotyczą sytuacji, w których jedno ze zdań wskutek błędnej interpunkcji staje się nieprawdziwe. Nie zawsze jednak tak jest.

2. Gdy obecność lub brak przecinka nie prowadzi do fałszu, lecz może wprowadzić w błąd

Przeanalizujmy taką np. parę:
pierwszy czterodrzwiowy samochód firmy X,
pierwszy, czterodrzwiowy samochód firmy X.
W pierwszym wyrażeniu mowa o tym, że wspomniany samochód niekoniecznie jest pierwszym w ogóle autem firmy, lecz pierwszym w jej historii modelem czterodrzwiowym (wcześniej firma mogła produkować np. modele dwu-, trzy- lub pięciodrzwiowe. Z drugiego wynika natomiast, że mowa o pierwszym w ogóle samochodzie wyprodukowanym przez firmę X, a oprócz tego wspomina się, że jest to model czterodrzwiowy.

I jeszcze jedna para:
najstarszy murowany dom w tej dzielnicy znajduje się przy ulicy Y,
najstarszy, murowany dom w tej dzielnicy znajduje się przy ulicy Y.
W pierwszym zdaniu mowa o najstarszym spośród domów murowanych (mogą w tej dzielnicy być dużo starsze budynki, ale np. drewniane), w drugim o najstarszym w ogóle budynku w tej dzielnicy (co oznacza, że nie ma tam żadnych starszych: ani drewnianych, ani murowanych, ani nie wiedzieć jeszcze jakich).

W powyższych przykładach żadne z wyrażeń nie jest ewidentnym fałszem, lecz różnica w interpunkcji ma znaczący wpływ na znaczenie całości wyrażenia.

3. Gdy przecinek lub jego brak nie ma znaczenia merytorycznego

Są też oczywiście sytuacje, w których obecność przecinka lub jego brak nie ma większego znaczenia, np.
stary drewniany dom,
stary, drewniany dom.
Jakkolwiek by nie analizować tej pary, widać, że nie ma tu większej różnicy. Czy to znaczy, że interpunkcja jest tu dowolna? Oczywiście nie. Odwołajmy się znów do zasady, z której wynika, że jeśli jeden przymiotnik nie ogranicza zakresu drugiego, tj. zmiana znaczenia całości nie następuje, kolejne przymiotniki należy rozdzielać przecinkiem, więc o tym, że poprawny jest drugi przykład decyduje nie stan rzeczywisty, lecz sama zasada. Jednak to, że — jak napisałem — nie ma większej różnicy, nie znaczy, że nie m jej nigdy. Można sobie wyobrazić sytuację, w której użycie przecinka lekko zmodyfikuje znaczenie zestawienia przymiotników, jednak są to sytuacje niezbyt częste i właściwe ich rozpoznanie wymaga naprawdę dobrego wyczucia. Zasadniczo brak przecinka między przymiotnikami sugeruje, że ostatni z nich jest bardziej niż pozostałe związany z rzeczownikiem, a pierwszy bardziej określa ten związek, zaś obecność przecinka wskazuje, że oba określenia są równorzędne. Krótko mówiąc, jeśli nie powoduje to istotnej różnicy znaczeniowej, przecinek lepiej postawić, chyba że dokładnie zdajemy sobie sprawę z minimalnej różnicy, jaką może spowodować jego niepostawienie, i na zaakcentowaniu tej różnicy nam zależy.

4. Podsumowanie

Widzimy więc, że przecinek ma znaczenie, a w niektórych wypadkach jego postawienie lub niepostawienie należy przemyśleć nie tylko pod kątem zasady, ale także tego, czy interpunkcja w danym wypadku wpływa na znaczenie.

11 komentarzy do “Przecinek między przymiotnikami. Kiedy jest potrzebny, a kiedy jest… błędem!”

  1. Gustaw stwierdza:

    Dobry felieton!
    „Jakkolwiek by nie analizować tej pary (…)”, ładny rusycyzm. Ładny, bo lubię wiele rusycyzmów, m.in. póki co, na abarot, za wyjątkiem, skolko ugodno, rozwarstwienie, zabrać się za coś, pod rząd. Choć nie w oficjalnych tekstach, tylko w tych nieco luźniejszych.

    Nie zgodzę się jednak, że poprawny jest tylko zapis „stary, drewniany dom”. Zapis z przecinkiem w takim przypadku znaczy co innego niż bez: ten pierwszy mówi o tym, że przymiotnik „drewniany” jest informacją równie istotną co „stary”; ten drugi, że przymiotnik „stary” jest informacją ważniejszą, a przymiotnik „drewniany” informacją znaną lub rzuconą mimochodem.
    A może lepsze będzie stwierdzenie, że zapis bez przecinka mówi, iż „drewniany dom” traktujemy, jakby to był jeden wyraz, jakby to był – jak piszą Przyłubscy w „Gdzie postawić przecinek” – „zespół” (s. 81) w rodzaju „zielona żabka/trawa” czy „wieczne pióro”.

  2. Łukasz Rokicki stwierdza:

    @ Gustaw
    Dziękuję!
    Taki to już mam styl, że a to rusycyzmem (albo innym „-izmem”) nie wzgardzę, a to tekst czymś innym okraszę. Na studiach na przykład jednych wykładowców to trochę drażniło, innych zachwycało. Rzecz gustu.
    Jeśli chodzi o same rusycyzmy, to mają one różny status: niektóre właściwie nie drażnią i raczej trudno je uznawać za błąd (np. póki co), niektóre można uznać za nieszkodliwe i świadomie stosowane elementy ożywiające tekst (np. abarot, nazad, skolko ugodno), inne będą oczywistymi błędami (np. *za wyjątkiem).

    Jeśli chodzi o dodane przez Pana uzupełnienia, to akurat ten przykład mnie nie przekonuje, chociaż w szeregu innych można by się doszukać pewnych subtelnych różnic, na pewno jednak związek drewniany dom nie jest zleksykalizowany, w przeciwieństwie do wiecznego pióra, więc nie da się tego uzasadnić w ten sposób. Na pewno jednak muszę w wolnej chwili uwzględnić przypadki związków zleksykalizowanych.

  3. Gustaw stwierdza:

    No cóż, Przyłubscy podają jako przykłady takich „zespołów” nie tylko „wieczne pióro”, ale też „psia buda” czy „zielona żabka”.
    Ponadto – uwaga! – jest u nich następujący przykład: „Było to niespodziewane wielkie odkrycie” / „Było to niespodziewane, wielkie odkrycie” z różnicą znaczeniową polegającą – cytuję – na tym:
    „I tak, i tak jest dobrze. Tylko za każdym razem sens wypowiedzi trochę się zmienia. Jak? Zwróćmy uwagę, że brak przecinka lekko uwypukla treść przymiotnika, który stoi na pierwszym miejscu, postawienie zaś przecinka stawia na równi oba określenia” (ss. 82-3).

  4. Kasia stwierdza:

    A mnie zastanawia fragment tego artykułu: „[…] co jest oczywistą nieprawdą, gdyż pierwszą kawiarnię podobno założono w Wiedniu […].” – czy jest on poprawny? Czy można nazwać coś OCZYWISTĄ nieprawdą i argumentować to sformułowaniami typu „podobno”, „mówi się”, „słyszałem”?

  5. Łukasz Rokicki stwierdza:

    @ Kasia
    To zależy. Błąd jest oczywisty, bo pierwsza kawiarnia na pewno nie powstała w Warszawie. Przeredaguję ten fragment, żeby nie było wątpliwości, dotyczących jednak nie samego języka, co niuansów logiki.

  6. Kasia stwierdza:

    Witam, proszę o rozwianie moich wątpliwości w poniższym zdaniu:
    „Miał długie proste włosy oraz zniewalające, błękitne oczy”.

    Czy przecinek postawiony jest w nim poprawnie?

  7. Łukasz Rokicki stwierdza:

    @ Kasia
    To zależy od intencji autora. Zapis z przecinkiem stawia dwie wymienione cechy na równi, zaś bez przecinka uznaje błękit za właściwość istotną pod kątem dookreślenia właściwości przedmiotu. Oba zapisy można uzasadnić, a ewentualna różnica znaczeniowa będzie na poziomie mało przez kogo zauważanego niuansu..

  8. Piotr stwierdza:

    Jestem tu dopiero od kilku dni i zdążyłem przeczytać kilka artykułów (a wszystkie – wielce interesujące), w których wykazuje się Pan rozległą wiedzą i elokwencją i nawet – jak wytknął Panu jeden z adwersarzy – używanie rusycyzmów, według mnie, nie jest ze szkodą, ani dla sensu wypowiedzi, ani dla jej wydźwięku. A w tym – jak już to określił dość fachowo ów adwersarz – felietonie, zastanawia mnie brzmienie i sens podpunktu 2.: ,,Gdy obecność przecinka…”. Dla mnie, brzmi to jakoś nieswojo i w związku z tym, mam pytanie: czy tu, nie wkradł się jakiś błąd, czy to gramatyczny, czy to interpunkcyjny? W dodatku, to powtórzenie… I nie jest to żaden przytyk, lecz proszę o rozwianie moich wątpliwości. Z całym szacunkiem. 🙂

  9. Łukasz Rokicki stwierdza:

    @ Piotr
    To jakieś moje niedopatrzenie. Dziękuję za zwrócenie uwagi.

  10. Gustaw stwierdza:

    Ten adwersarz używania rusycyzmów z pewnością autorowi bloga nie „wytknął”, gdyż nie omieszkał napisać, że sam od rusycyzmów nie stroni 🙂

  11. monika stwierdza:

    Ponadto w pierwszym zrzucie jest błąd w słowie „oficjalny_m” 😉
    pozdrawiam serdecznie.

Zostaw komentarz

Silnik: Wordpress - Theme autorstwa N.Design Studio. Spolszczenie: Adam Klimowski. Modyfikacja: Łukasz Rokicki.
RSS wpisów RSS komentarzy