Solenizant czy jubilat?

Baza wiedzy, Język, Leksyka/semantyka, Wskazówki poprawnościowe   

W trakcie transmisji meczu Jagiellonia Białystok — Legia Warszawa komentator stacji Canal+ poinformował, że na boisku występuje dwóch solenizantów, mając na myśli piłkarzy, którzy tego dnia obchodzili urodziny. Czy nie powinien raczej zamiast o solenizantach powiedzieć o jubilatach?

Otóż, jakkolwiek dziwnie by to nie zabrzmiało, komentator wykazał się tym razem wyższą świadomością językową! Tak, gdyż wbrew dosyć powszechnemu przekonaniu:

Solenizant to osoba, która w danym dniu obchodzi imieniny lub urodziny!
Jubilat to osoba obchodząca swój jubileusz.

Co do tego wszyscy językoznawcy są zgodni.

W tym momencie pojawić się może pytanie, czy urodziny nie są jubileuszem. To zależy.

Jak już pisałem, w artykule Jubileusz — co nim jest, a co nie:

jubileusz to ważna, okrągła rocznica jakiegoś wydarzenia; też: uroczystość organizowana dla jej uczczenia.

Rocznica urodzin może więc być jubileuszem, ale pod warunkiem, że jest to rocznica okrągła i relatywnie duża. Cóż to oznacza? Jubilatem nie będzie 3-latek, 8-latek czy 26-latek, bo to nie są okrągłe rocznice. Okrągłe rocznice przypadają co 10, ostatecznie co 5 lat, ale jubilatem nie będzie 5-latek, 10-latek czy 25-latek, bo to nie jest odpowiednio duża liczba lat. Natomiast 50-latek czy 75-latek będą jubilatami jak najbardziej.

Jeden z piłkarzy wspomnianych przez komentatora kończył akurat 26 lat (drugiego nie zapamiętałem), więc jubilatem na pewno nie był, bo ani nie była to okrągła, ani dostatecznie duża liczbowo rocznica, ale solenizantem, jak go określił komentator, był niewątpliwie!

Moim zdaniem trudno nie zrozumieć chęci użytkowników do rozróżnienia osób obchodzących imieniny od osób obchodzących urodziny. Z niej właśnie bierze się tendencja, aby tych pierwszych nazywać solenizantami, a tych drugich jubilatami. Wydaje mi się, że takie zróżnicowanie znaczeń w końcu nastąpi. Dlaczego? Z dwóch powodów: tendencja ta jest silna, również wśród osób wykształconych i odznaczających się wyższą kompetencją językową, a potencjalnych konkurencyjnych słów na horyzoncie nie ma. Jedyne, co stoi na przeszkodzie, to znaczenie słów jubileusz i jubilat, które jednak, jak wykazałem we wspomnianym już artykule, ulega dewaluacji w zastraszającym tempie, przede wszystkim z winy (a jakże by inaczej) marketingowców i dziennikarzy.

3 komentarze do “Solenizant czy jubilat?”

  1. gd stwierdza:

    Zależy dla kogo jaka rocznica jest okrągła. Niektórzy uznali by 32. czy 64. urodziny za bardzo okrągłą rocznicę 😉

  2. Łukasz Rokicki stwierdza:

    @ gd
    A millennium miałoby dla nich 1024 lata…

  3. bezimienny stwierdza:

    Może warto wskazać na słowo „rocznica” (np. urodzin) i urobić stąd odpowiednią formę słowa wskazującą na osobę? Być może pomocny byłby tutaj łaciński odpowiednik tego słowa; z drugiej strony jest też rdzeń/słowo „natus” oznaczające narodziny—może warto pogłówkować i w tę stronę?

Zostaw komentarz

Silnik: Wordpress - Theme autorstwa N.Design Studio. Spolszczenie: Adam Klimowski. Modyfikacja: Łukasz Rokicki.
RSS wpisów RSS komentarzy