Co zrobić z tymi krzesłami? O zdradliwych skrótach składniowych raz jeszcze

Baza wiedzy, Język, Składnia, Wskazówki poprawnościowe, Z przymrużeniem oka   

W jednym z artykułów wskazywałem niegdyś na konieczność zachowania szczególnej uwagi i podjęcia refleksji językowej przy stosowaniu skrótów składniowych. Zwykle błędy w tym zakresie skutkują tylko (i aż) niezgrabnością i nieskładnością komunikatu, a nawet wrażeniem nieporadności językowej autora. Gorzej, gdy niewłaściwie zastosowany skrót składniowy doprowadzi do zaburzenia komunikatywności, np. spowoduje wieloznaczność.

Spójrzmy na ten przykład:


Konia z rzędem temu, kto wyjaśni mi sens tego komunikatu w sposób niepozostawiający wątpliwości, tym bardziej że sprawę komplikuje popełniony w niefortunnym miejscu błąd ortograficzny.

Zacznijmy od ortografii. Partykułę przeczącą nie z rzeczownikami zapisuje się łącznie. Niestety, wiele osób albo nie zna tej zasady, albo ma problemy z odróżnianiem czasowników, z którymi nie zapisujemy rozdzielnie (np. nie wprowadzać), od rzeczowników będących nazwami czynności, z którymi nie piszemy łącznie (np. niewprowadzanie). Powinno być oczywiście: niewprowadzanie. Gdyby autor napisu o tym pamiętał, prawdopodobnie sformułowałby dalszy ciąg komunikatu inaczej… i kłopotu by nie było!

Pozostawienie wolnego nie powoduje jednak poważny problem: czy należy łączyć je tylko z występującym bezpośrednio po nim rzeczownikiem wprowadzanie, czy też również z następującym po nim w koniunkcji rzeczownikiem wnoszenie. To, że wózków wprowadzać nie powinniśmy, pozostaje poza dyskusją, nie jest jednak jasne, czy autor komunikatu prosi przy tym o wnoszenie krzeseł czy o ich nie wnoszenie, a zgodnie z prawidłami ortografii: niewnoszenie. Tego można się oczywiście domyślać. Co gorsza, nawet mimo domniemanej intencji nadawcy możemy wnieść sobie krzesło za drzwi i bronić się interpretacją, że wózka przecież nie wprowadziliśmy, a krzesło wnieśliśmy, czyli postąpiliśmy według instrukcji. W końcu proszą o wnoszenie krzeseł… Ponieważ taka interpretacja będzie zgodna z regułami języka, każdy zdrowo myślący człowiek przyzna rację nam, a nie np. czepliwemu ochroniarzowi czy komuś z personelu.

Gdyby napis brzmiał: Prosimy o niewprowadzanie wózków i niewnoszenie krzeseł, byłby on jednoznaczny — nie należy wprowadzać wózków ani wnosić krzeseł i żadne, choćby nie wiadomo jak wymyślne zabiegi interpretacyjne nie byłyby możliwe. Podobnie gdyby brzmiał: Prosimy o niewprowadzanie wózków i wnoszenie krzeseł — byłoby jasne, że wózków wprowadzać nie należy, ale wnoszenie krzeseł jest wskazane.

A tak mamy zagwozdkę, wynikającą z tego, że ktoś zastosował niewłaściwą pisownię, pozostawiając nie w graficznym i semantycznym zawieszeniu, a ponadto zaoszczędził na kosztach atramentu niezbędnego do wydrukowania trzech liter, które są tu, jak widzimy, konieczne. Cóż, na tuszu ktoś oszczędził, ale gdy mu zmasakrują ścianę krzesłami, za naprawę dziur zapłaci więcej… Niedbałość o poprawność językową nie popłaca!

Jeden komentarz do “Co zrobić z tymi krzesłami? O zdradliwych skrótach składniowych raz jeszcze”

  1. Pikador z markerem stwierdza:

    Cieszę się, że znalazłem Pana blog i mam nadzieję być tu częstym gościem.

    Pisze Pan, że ktoś wnoszący krzesło miałby wszelkie racje po swojej stronie… Obawiam się, że racje te przegrałyby jednak z siłą fizyczną ochroniarza lub – że tak to określę – siłą formalną kogoś z personelu.

    Uważam też, że w przypadku sytuacji konfliktowej związanej z wniesieniem krzesła nikt prawdopodobnie nawet nie pofatygowałby się zmienić tego napisu, ciesząc się, że może pokazać moc swojego autorytetu i zaprezentować się na swoją ograniczoną miarę jako ktoś w rodzaju wielkiego językoznawcy.

Zostaw komentarz

Silnik: Wordpress - Theme autorstwa N.Design Studio. Spolszczenie: Adam Klimowski. Modyfikacja: Łukasz Rokicki.
RSS wpisów RSS komentarzy