Kłopotliwe dekagramy, czyli dag czy dkg?

Baza wiedzy, Ortografia, Wskazówki poprawnościowe   

Zasygnalizowany w tytule tego artykułu problem dotyczący poprawnego skrótu tej pochodnej jednostki masy mimo upływu czasu nie traci na aktualności, gdyż w dalszym ciągu spotyka się w tym zakresie błędy. Pół biedy, jeśli popełnia je zwykły użytkownik języka. Istotny problem stanowi jednak fakt, że niektóre obecne jeszcze powszechnie w polskich domach, a również dostępne w księgozbiorach podręcznych wielu bibliotek słowniki, nawet autorstwa ludzi cieszących się autorytetem, notują błędną formę! Niestety, pisownia pochodnych jednostek miary nie jest sprawą, w której widzimisię jakiegoś autorytetu może spowodować uznanie błędnej formy za poprawną, gdyż w tym wypadku czynnikiem nadrzędnym jest poprawność względem całego systemu, jakim jest układ SI.

Drugim problemem jest odmiana formy skróconej: deko czy deka? Nim również się zajmę, ale na końcu, po omówieniu kwestii poprawności skrótów.

Zacznijmy od tego, że podstawową jednostką masy (tak to się fachowo nazywa, nie żadnej wagi, bo waga to przyrząd do określania masy, ale w języku potocznym takie pomieszanie pojęć razić nie będzie), jest gram, oznaczany skrótem g. Ponieważ taka jednostka nie zawsze jest wygodna w użyciu, szczególnie gdy operuje się na bardzo małych lub bardzo dużych wartościach, w miarę potrzeb używa się jednostek pochodnych, których nazwy tworzy się w układzie SI według ściśle określonego systemu przedrostków.

Przedrostek deka (skrót: da) oznacza 10-krotność jednostki podstawowej, np.
1 dag = 10 × 1 g = 10 g (1 dekagram = 10 gramów).
Zapamiętajmy ten wynik.
Przedrostek deka jest zresztą bardzo rzadko używany, więc poza dekagramem trudno wskazać inną popularną jednostkę, w której byłby stosowany.

W wypadku zapisu dkg mielibyśmy, zgodnie z systemem notacji przyjętym w układzie SI, do czynienia z nałożeniem dwóch przedrostków.

Pierwszym z nich jest decy (skrót: d), który oznacza 1/10 jednostki podstawowej, np.
1 dm = 0,1 × 1 m = 0,1 m (1 decymetr = 0,1 metra, czyli 10 centymetrów)
albo
1 dB = 0,1 × 1 B = 0,1 B (1 decybel = 0,1 bela).

Drugim z przedrostków w tym dziwnym konstrukcie jest kilo (skrót: k), oznaczający 1000 jednostek podstawowych, np.
1 km = 1000 × 1 m = 1000 m (1 kilometr = 1000 metrów)
albo
1 kPa = 1000 × 1 Pa = 1000 Pa (1 kilopaskal = 1000 paskali).

A co znaczyłoby całe dkg? Wyszedłby z tego jakiś dziwaczny stwór — *decykilogram, który oczywiście nie istnieje w praktycznym użyciu, a sam sposób jego utworzenia pozostawałby w sprzeczności z normami i założeniami układu SI. A ile by on wynosił? Policzmy:
1 dkg = 0,1 kg = 0,1 × 1000 g = 100 g

Jak pamiętamy, 1 dekagram to 10 gramów, tak więc w tym wypadku wychodzi nam inny wynik, co dowodzi, że zapisy dag i dkg nie byłyby równoważne, a jeśli tak, to sprawa jest o wiele poważniejsza, niż mogłoby się wydawać, gdyż dotyczy już nie tyle pisowni, co jej ścisłych, matematycznych konsekwencji. Co więcej, jak już zresztą wspomniałem, zgodnie z regułami rządzącymi układem SI zapis dkg w ogóle nie powinien istnieć!

Skąd błąd?

Skąd więc wziął się błędny zapis? No cóż, błędny jest on teraz, kiedyś nie był. Dlaczego? Bynajmniej nie z powodu widzimisię autorytetów od pisowni. Nie mógł być błędny przed wprowadzeniem w Polsce układu SI, które nastąpiło w 1966 r. Wcześniej przedrostek deka zamiast skrótem da oznaczano w naszym kraju jako dk, a więc dekagram zapisywano skrótem jako dkg. Dopiero po tej dacie wprowadzono zgodny z międzynarodowym systemem notacji skrót tego przedrostka — da i w konsekwencji dag. I dobrze się stało, bo dzięki temu stracił rację bytu nielogiczny i mogący wprowadzać w błąd zapis dkg

Niestety, wydaje się, że autorzy niektórych słowników, nawet wydanych już długo po tej dacie, przespali sprawę, skutkiem czego źródła poprawnościowe, zamiast prostować ścieżki poprawnej formie, utrwalały błędną i tylko niepotrzebnie potęgowały chaos.

Poprawną formę wskazuje Słownik języka polskiego (PWN) pod. red. M. Szymczaka z 1978 r., co wydaje się oczywiste, skoro słownik wydano ponad 10 lat po wprowadzeniu zmian. Zwróćmy jednak uwagę, że w wydanym w tym samym roku pod redakcją tego samego autora i przez to samo renomowane wydawnictwo Słowniku ortograficznym języka polskiego pokutuje stara forma… Na szczęście w kolejnym wydaniu (z 1981) jest już inaczej — od formy błędnej prowadzi odnośnik do poprawnej. Słownik ortograficzny PWN z wymową pod red. A. Kubiak-Sokół notuje już tylko formę poprawną, podobnie jest w Słowniku poprawnej polszczyzny PWN L. Drabik i E. Soból (2004). Słownik poprawnej polszczyzny PWN W. Doroszewskiego z 1976 r. podaje poprawną formę, a ponadto precyzuje, że skrót dkg obowiązywał do 1966 r. Jak widać, nie wszystkie źródła wystarczająco szybko dostosowały się do nowego oznaczenia. Na osobną wzmiankę zasługuje Wielki słownik ortograficzny A. Markowskiego i W. Wichrowskiej z 2007 r., który jako osobne hasła… notuje jeszcze obie formy skrótu, aczkolwiek przy haśle dekagram wskazuje już tylko formę poprawną. Skąd taki zamęt?

Jak odmieniać?

Sama odmiana wyrazu dekagram nie nastręcza problemów — odmienia się go tak samo jak gram: dekagrama (D lp), dekagramów (D l.mn.).

Problem pojawia się, gdy ktoś zaczyna operować samym przedrostkiem, czyli prosi np. o 10… na właśnie: 10 deko czy 10 deka? Ponieważ zwykło się nie odmieniać przedrostków używanych zamiast pełnych nazw, poprawne będą formy 2 deka (nie *2 deko), 10 deka (nie *10 deko) itd., podobnie jak 2 kilo (nie *2 kila; chodzi o kilogramy), 10 kilo (nie *10 kil ani nie *10 kilów), 5 mega (nie *5 meg ani nie *5 megów; chodzi np. o megabajty — MB), 8 giga (nie *8 gig ani nie *8 gigów; chodzi np. o gigabajty — GB).

11 komentarzy do “Kłopotliwe dekagramy, czyli dag czy dkg?”

  1. Pikador z markerem stwierdza:

    Dwie uwagi niejęzykowe dotyczące tego fragmentu:

    „Zacznijmy od tego, że podstawową jednostką masy (tak to się fachowo nazywa, nie żadnej wagi, bo waga to przyrząd do określania masy, ale w języku potocznym takie pomieszanie pojęć razić nie będzie), jest gram, oznaczany skrótem g”.

    Podstawową jednostką masy w układzie SI jest kilogram – i w tym sensie jest ona wyjątkowa, że jest podstawowa, a w nazwie zawiera przedrostek kilo.

    I druga rzecz: waga chyba jednak nie służy do określania masy, ale do oznaczania ciężaru ważonego przedmiotu.

  2. Łukasz Rokicki stwierdza:

    @ Pikador z markerem
    1. A to ciekawostka. To mnie zaskoczyło.
    2. Domyślam się, co Pan ma na myśli (chodzi o siły działające na ważone ciało?), proszę jednak o uściślenie myśli, wyjaśnienie, dlaczego wynik podaje się w kilogramach (które nie są właściwą jednostką ciężaru), oraz wskazanie właściwego przyrządu do określania masy.

  3. Pikador z markerem stwierdza:

    ad. 2
    Przepraszam,trochę zbyt mocno uogólniłem, mając przed oczami jednoszalkową wagę kuchenną (sprężynową, sklepową,łazienkową itp.); żeby być ścisłym, to to czy waga wskazuje ciężar, czy masę, zależy od rodzaju wagi… Masę można zmierzyć np. wagą szalkową. Natomiast np. sklepowa jednoszalkowa waga elektroniczna (podobna do wagi łazienkowej) wskaże na Księżycu liczbę będącą miarą ciężaru danej rzeczy – około sześciu razy mniejszą niż na Ziemi.
    Wagi jednoszalkowe są wyskalowane w kilogramach więc istotnie służą do pomiaru masy, a różnice w ich wskazaniu między np. równikiem ziemskim a którymś z biegunów są pewnie zaniedbywalnie małe (dla potrzeb, dla których je skonstruowano). Można też to zjawisko łatwo zaobserwować w windzie – wskazania wag jednoszalkowych będą różne w zależności od tego, czy winda rusza, czy hamuje, czy też dłuższą chwilę jedzie z jednakową prędkością. A przecież masa umieszczonego na niej ciała jest niezmienna…

  4. Łukasz Rokicki stwierdza:

    @ Pikador z markerem
    Uff! Po tych wyjaśnieniach odetchnąłem z ulgą, że jednak coś tam z lekcji fizyki zapamiętałem.
    No właśnie, ja myślałem o tradycyjnej wadze z dwiema szalkami, która jeśli jest właściwie wyważona i wyskalowana, nie ma wad typowych dla innych rodzajów wag, i np. w tej windzie czy na księżycu powinna wskazać właściwą wartość z racji równoważenie się sił oddziałujących na obie szalki. Dobrze myślę? Oczywiście nie ma też wad wynikających z pośredniczenia układów elektronicznych lub zmiany właściwości fizycznych sprężyny w zależności od warunków lub upływu czasu.

  5. anonymus stwierdza:

    Bynajmniej nie?

  6. Łukasz Rokicki stwierdza:

    @ anonymus
    Jak najbardziej. Odsyłam do artykułu: Modne słowo: bynajmniej.

  7. Wrobelek stwierdza:

    Trochę mi to rozjaśniło choć nadal nie wiem o ile gram (15 dkg) chodziło babci w książce kucharskiej 😉

  8. Łukasz Rokicki stwierdza:

    @ Wrobelek
    Babcie na pewno posługiwała się starym skrótem – takim, jakiego nauczyli ją w szkole. Można z całą pewnością przyjąć, że chodziło o 150 g.

  9. Madzia stwierdza:

    Troszkę ten artykuł pomógł wyjaśnić. Mam jednak po nim pytanie. Skoro oficjalnie jednostką w systemie SI dla masy jest kilogram (kg) to czemu wzorem tego „decykilograma” nie przekształcimy pozostałych rozszerzeń, np. miligram na „mikrokilogram”?

  10. Aricia stwierdza:

    Gdyby wszystkie artykuły w internecie były tak rzetelnie napisane to naprawdę książkom groziłoby wyginięcie 🙂 Bardzo dziękuję autorowi za omówienie tego zagadnienia. Było mi to bardzo potrzebne.

  11. Max stwierdza:

    @Wrobelek
    U babci to nie problem
    Gorzej, że na konkursie z fizyki dla szkół podstawowych podają jednostkę „dkg”.

Zostaw komentarz

Silnik: Wordpress - Theme autorstwa N.Design Studio. Spolszczenie: Adam Klimowski. Modyfikacja: Łukasz Rokicki.
RSS wpisów RSS komentarzy