Kiedy skończyła się II wojna światowa?

Baza wiedzy, Ciekawostki, Współczesność   

Dziś nieco zmieniam tematykę, by zająć się historią, a szczególnie błędnymi informacjami, jakie corocznie podają dziennikarze 8 oraz 9 maja.

Oto właśnie obchodzimy ostatni dzień triduum Dnia Zwycięstwa. Dlaczego triduum? Ano dlatego, że — jak większość zapewne wie — zdania na temat tego, którą datę zakończenia II wojny światowej należy uznać za najlepszą, są podzielone. A i tak mało kto podaje prawdziwą…

Powtórka z historii

Akt kapitulacji Niemiec podpisany został rankiem 7 maja 1945 r. w Reims, tyle że miał on skutkować dopiero następnego dnia. Na żądanie nieusatysfakcjonowanych obrotem spraw Sowietów zdecydowano go jednak powtórzyć 8 maja wieczorem w Berlinie, gdzie mogli oni (w osobie marszałka Żukowa) wystąpić w roli gospodarza. Jako że akt podpisano dopiero około północy (rozmowy przeciągnęły się o kilka godzin na skutek dyskusji na temat statusu Francji, która za wszelką cenę dążyła do tego, by formalnie znaleźć się po stronie zwycięzców), na zachodzie Europy był to jeszcze 8 maja, ale według czasu moskiewskiego — już 9 maja. A że znajdowaliśmy się już wówczas pod sowiecką okupacją, kazano nam świętować według czasu moskiewskiego, aczkolwiek było to w pełni zasadne, gdyż w Polsce zakończenie wojny ogłoszono właśnie 9 maja, chociaż de facto na naszych ziemiach działania wojenne skończyły się wcześniej i od jakiegoś czasu trwało już intensywne utrwalanie „władzy ludowej”. Trudno jednak w tym momencie mówić o zakończeniu II wojny światowej nawet w odniesieniu do Europy, ponieważ na niektórych obszarach kontynentu walki toczyły się jeszcze przez prawie tydzień — na Bałkanach do 15 maja!

Pułapka europocentryzmu

No właśnie, na II wojnę światową zwykliśmy patrzeć z perspektywy europejskiej i jeśli na naszym kontynencie wojna skończyła się w maju, to przyjmujemy tę datę bez zastrzeżeń. Tymczasem II wojna światowa trwała jeszcze do 2 września 1945 r. — na obszarze Azji i Pacyfiku. I trwałaby o wiele dłużej (i faktycznie trwała, bo wiele oddziałów japońskich nie wiedziało o jej zakończeniu), gdyby Amerykanie nie zdecydowali się na zrzucenie bomb atomowych…

Przez wiele lat rocznicę 9 maja świętowano w Polsce hucznie, jednak zmieniło się to wraz z końcem komunizmu — po części dlatego, że niektórzy uznali, iż nie ma czego świętować, inni nie mieli pewności, czy święto obchodzić 8 czy 9 dnia miesiąca, a ponadto wiadomo, że czas zaciera pamięć… Znamienne jednak, że rocznic prawdziwego końca II wojny światowej nie świętowaliśmy nigdy. Co nas w końcu obchodzi Azja? A powinna obchodzić, bo właśnie wydarzenia rozgrywające się na tamtym froncie doprowadziły do takich a nie innych rozstrzygnięć w Europie.

Znaczenie wojny na Pacyfiku

Czy zastanawiali się Państwo kiedyś, jak potoczyłaby się II wojna światowa, gdyby nie włączyły się do niej USA i gdyby ofensywa niemiecka przełamała sowiecką obronę na froncie wschodnim? Katastrofalnie dla nas i reszty podbitych państw. To chyba jasne. W takim razie, dlaczego Amerykanie przystąpili do wojny, chociaż nie mieli na to ochoty ze względu na nastroje społeczeństwa, które wojny tej nie chciało? Powodem był oczywiście japoński atak na Pearl Harbour. Atak, który — wbrew powszechnemu mniemaniu — skończył się dla Japończyków niepowodzeniem zarówno strategicznym, jak i dyplomatycznym (zatopili wprawdzie i uszkodzili sporo amerykańskich okrętów, ale infrastruktura i zapasy paliwa w bazie USA pozostały nietknięte, a ponadto akt wypowiedzenia wojny wskutek opóźnień został Amerykanom dostarczony już po rozpoczęciu ataku, co zmieniło radykalnie postawę społeczeństwa amerykańskiego). Zgodnie z wcześniejszą obietnicą złożoną Japonii Hitler (a wraz z nim Mussolini) 2 dni później wypowiedział wojnę USA, co spowodowało, iż mocarstwo to zmieniło swą politykę i aktywnie włączyło się w działania na froncie europejskim.

Trudno przecenić wkład USA w pokonanie Niemiec, ale alianci niewiele zrobiliby też bez ZSRR — mieliby znacznie utrudnione zadanie, gdyby niemiecka ofensywa na froncie wschodnim powiodła się, a wiemy przecież, że Sowieci z trudem odparli atak. Co mogłoby się stać, gdyby Japonia okazała się dla Niemiec bardziej lojalnym sojusznikiem i uderzyła na ZSRR od wschodu, zamiast czekać do momentu (który nie nadszedł…), aż Niemcy osiągną sukcesy i będzie można przyjść na gotowe? Gdyby zamiast na USA, które nie chciało angażować się w wojnę, Japończycy uderzyli na znajdujący się na skraju przepaści ZSRR, Stalin byłby zmuszony do trudnej decyzji (poświęcić część terytorium i czekać na lepsze czasy, by je odzyskać, czy walczyć na dwa fronty w sytuacji, gdy z najwyższym trudem utrzymuje jeden), a wtedy łatwo mógłby popełnić błąd, którego skutki byłyby katastrofalne w skali ogólnoeuropejskiej. Tak więc, chociaż brzmi to paradoksalnie, chyba mamy za co dziękować Japończykom… Dlatego też należałoby zauważyć znaczenie II wojny światowej na Pacyfiku także dla Europy.

Podsumowanie

To znamienne, że wojna ta zwana jest światową. Postrzeganie jej w czysto krajowej czy kontynentalnej perspektywie jest ogromnym nieporozumieniem. Warto to uświadomić dziennikarzom, którzy pisząc, że w nocy z 8 na 9 maja 1945 r. miało miejsce zakończenie II wojny światowej lub że 8 lub 9 maja obchodzimy rocznicę zakończenia II wojny światowej itp., dają dowód braku wiedzy i sieją dezinformację. Wtedy miał miejsce koniec II wojny światowej w Europie…

W tym kontekście wprowadzane w życie w związku z reformą dalsze ograniczenie nauczania historii w szkołach ponadgimnazjalnych jest czymś, co powinno martwić.

II wojna zakończyła się 2 września 1945 r. kapitulacją Japonii.
W nocy z 8 na 9 maja 1945 r., czyli z chwilą kapitulacji Niemiec, skończyła się tylko jej europejska część.

5 komentarzy do “Kiedy skończyła się II wojna światowa?”

  1. Mona_63 stwierdza:

    No to wpadłam po uszy… 😉
    Z przyjemnością będę zaglądać na Pańskiego bloga – po odchowaniu potomstwa, odczuwam głęboką wewnętrzną potrzebę uzupełnienia braków w wykształceniu. No i nie wiedziałam, że II wojna (a nie powinno pisać się z dużej litery?) skończyła się we wrześniu 1945 roku… Dziękuję 🙂

  2. Łukasz Rokicki stwierdza:

    Dziękuję za miłe słowa.
    Nazwy wydarzeń historycznych z zasady pisze się małą literą, chociaż dopuszczalna jest pisownia wielką literą, jeśli ma to służyć wyrażeniu uczuciowego stosunku do danego wydarzenia. Nie widzę sensu nadużywania tej możliwości, więc wielkimi literami zapisuję tylko Powstanie Warszawskie, bo akurat dla mnie jest ono czymś szczególnym. Resztę zapisuję zgodnie z normą. Cieszę się, że padło to pytanie, bo na nie czekałem.

  3. Mona_63 stwierdza:

    Dziękuję za wyjaśnienie 🙂

  4. jorguś stwierdza:

    trochę bzdur tutaj się wkradło niestety – akt kapitulacji w europie podpisał Jodl i von Friedeburg 7 maja o 2:41 nad ranem z założeniem, że walki zakończą się dnia 8 maja o godzinie 23:01 a sygnatariuszem aktu kapitulacji był również przedstawiciel związku radzieckiego generał Susłoparow więc nie jest prawdą, że kapitulacja odbyła się tylko przed przedstawicielami aliantów zachodnich. reszty nie czytałem bo takie byki dyskwalifikują poważny artykuł już na wstępie.

  5. Łukasz Rokicki stwierdza:

    Zawiodły źródła. Zresztą, pełno w nich sprzeczności. Dziękuję za zwrócenie uwagi.

Zostaw komentarz

Silnik: Wordpress - Theme autorstwa N.Design Studio. Spolszczenie: Adam Klimowski. Modyfikacja: Łukasz Rokicki.
RSS wpisów RSS komentarzy