Czy wierzą Państwo w UFO? Bo ja, szczerze mówiąc, nie wiem. Wszystko zależy od tego, co pod tym pojęciem rozumieć. Niestety, sprawa nie jest wcale taka oczywista, jak mogłoby się wydawać, a niektóre źródła normatywne tylko pogłębiają istniejący znaczeniowy zamęt… Wyraz ten właściwie stanowi dobry przykład na to, jak potoczne rozumienie jakiegoś słowa zaciera jego sens.
Czym jest UFO?
UFO (dopuszczalny również zapis ufo) jest skrótem angielskiej nazwy unidentified flying object, czyli niezidentyfikowany obiekt latający, przyjętej w nomenklaturze amerykańskiej armii na określenie zaobserwowanych obiektów latających niewiadomego pochodzenia. Nazwa ta nie określa natury takiego obiektu, a przede wszystkim nie rozstrzyga, czy jest to pojazd pozaziemskiej cywilizacji. Równie dobrze może być to niezidentyfikowany samolot (np. oblot ściśle tajnego prototypu lub przelot samolotu szpiegowskiego) lub niewyjaśniony fenomen atmosferyczny (piorun kulisty, skupisko najonizowanych gazów) itd., itp. W zgodzie z tym Encyklopedia PWN definiuje UFO w następujący sposób:
UFO, ang. Unidentified Flying Object, przedmiot lub zjawisko, zaobserwowane zazwyczaj przez osoby przypadkowe, niedające się zidentyfikować z żadnymi obiektami i zjawiskami znanymi z warunków ziemskich;
nie jest wyjaśnione, czy relacje obserwatorów są uwarunkowane psychologicznie, czy dotyczą zjawisk meteorologicznych, opt. itd., czy też są świadectwem niepoznanych jeszcze zjawisk naturalnych lub może „odwiedzin” cywilizacji pozaziemskiej.1
Druga część definicji ma za zadanie, jak się zdaje, zapobiec utożsamianiu UFO z jakąkolwiek jedną kategorią zjawisk.
UFO a statki zielonych ludków
Wyjaśnień fenomenów UFO jest bardzo wiele, ale nie to jest istotne, lecz fakt, że część obiektów określanych jako UFO udało się w końcu zidentyfikować — w takim wypadku zmienia się ich przynależność i takie obiekty określane są od tego momentu jako IFO (identified flying object — zidentyfikowany obiekt latający). Naturalnie, wiele z nich zapewne od początku było IFO, lecz z różnych względów (np. tajemnica wojskowa) nie ujawniano informacji na ich temat (a część faktycznych IFO oficjalnie nadal figuruje jako UFO).
I teraz najważniejsze: gdyby jakikolwiek obiekt określany jako UFO udało się zidentyfikować jako pojazd należący do pozaziemskiej cywilizacji, nie mógłby być dłużej określany jako UFO, lecz stałby się IFO!
W czym problem?
Cały problem polega na tym, że w świadomości potocznej UFO jest odbierane jako określenie pojazdu należącego do cywilizacji pozaziemskiej. Niestety, taką też definicję podaje SJP PWN:
UFO, ufo «niezidentyfikowany obiekt latający, uważany za pojazd z innej planety»2
Definicja powyższa oddaje świadomość potoczną użytkowników języka, lecz odbiega istotnie od właściwego znaczenia skrótu, jako że narzuca konkretną interpretację zjawisk określanych jako UFO… Co prawda, nie jest tu powiedziane, że taki obiekt jest pojazdem pozaziemskiej cywilizacji, ale samo stwierdzenie, że za takowy jest uważany, zawęża znaczenie tego określenia.
Czy wierzę w UFO?
Jak więc odpowiedzieć na postawione na początku pytanie? Być może, niektórzy nie mają problemów z określeniem swojego stanowiska w kategoriach „tak” lub „nie”, ja jednak mam z tym kłopot. Naturalnie, wierzę, że są na niebie i ziemi rzeczy, o których nie śniło się filozofom, a tym bardzie wierzę w istnienie zjawisk niezidentyfikowanych, nieopisanych i niewyjaśnionych przez naukę, więc nie mam wątpliwości, że niezidentyfikowane obiekty latające były i będą obserwowane. W tym sensie wierzę więc w UFO — w ścisłym tego słowa znaczeniu. Nie mam wątpliwości, że część z tych obiektów (ale tylko część) ma pozaziemskie pochodzenie (mogą to być meteoroidy, spadający kosmiczny złom itp.), nie wierzę natomiast, że są to statki przedstawicieli pozaziemskich cywilizacji, gdyż uważam, że żadne takowe (cywilizacje, a w związku z tym również statki) nie istnieją, więc w tym sensie w żadne UFO w popularnym tego słowa rozumieniu nie wierzę…
Jak można by rozwiązać problem?
Gdyby ode mnie zależało, skrót UFO zarezerwowałbym na określenie niezidentyfikowanych obiektów latających w pierwotnym znaczeniu tego terminu, natomiast wyraz ufo (pisany małymi literami) traktowałbym jako określenie statku z innej planety z jakimiś zielonymi ludkami (najlepiej z antenkami na głowie) na pokładzie. Mogłoby tak być, ale nie jest i nie będzie. Kopii nie ma o co kruszyć, chociaż nie da się nie zauważyć, że słowo UFO zatraciło swe właściwe znaczenie na rzecz tego, które wynikło z niewiedzy użytkowników i ich interpretacji rzeczywistości.
Postscriptum
To na zdjęciu to nie ufo, tylko intensywnie świecący w nocy księżyc… Zawiedzeni? 😀
1 http://encyklopedia.pwn.pl/haslo/3990842/ufo.html (wróć)
2 http://sjp.pwn.pl/slownik/2532153/UFO (wróć)
21 lut 2015 o 13:18
Bardzo trafne spostrzeżenie:-)
2 sty 2017 o 15:32
Witam!
Stwierdzenia w artykule zarazem oczywiste i odkrywcze, ale tak to czasem bywa.
Ja swego czasu zastanawiałem się, czy istnieje w ogóle coś takiego, jak „zjawiska nadprzyrodzone” i… doszedłem do wniosku, że nie tylko nie istnieje, ale i nie ma prawa istnieć, chyba że w naszej wyobraźni 🙂
31 sty 2017 o 16:23
@ MCz
Powiedziałbym raczej, że wiele zależy od tego, jak się ową „nadprzyrodzoność” rozumie. 🙂