Jestem dumny ze swojego języka

Inne, Język, Refleksje   

Na początek krótkie przesłanie do ludzi, którzy mają kompleks na punkcie polszczyzny, którą uważają za język zaściankowy i „obciachowy”:

Nie wstydźcie się swojego języka, lecz tego, jak go używacie!

Dziś. 21 lutego, po raz kolejny obchodzony jest ustanowiony w 1999 r. przez UNESCO Międzynarodowy Dzień Języka Ojczystego, mający zwrócić uwagę na fakt, iż połowa spośród używanych obecnie na świecie języków jest zagrożona zanikiem w ciągu najbliższych kilkudziesięciu lat, co prowadzi do potrzeby wspierania ochrony różnorodności językowej jako ważnego elementu światowego dziedzictwa kulturowego.

Język polski, co prawda, póki co ma się nie najgorzej i, jeśli wierzyć statystykom, mieści się w trzydziestce najczęściej używanych języków świata. Niestety, nie brakuje w naszym kraju polskojęzycznych ludzi złej woli, którzy polszczyznę traktują jak dopust boży (chociaż w bogów żadnych zwykle nie wierzą) i z bezkrytycznym entuzjazmem przyjmują wszelkie, nawet bardzo niepoprawne, a czasami wręcz urągające logice i zdrowemu rozsądkowi wpływy angielszczyzny na język polski, uważając je za przejaw nowoczesności i otwarcia na świat. Nierzadko ocierają się oni o stwierdzenie, że nie należy do niszowego języka polskiego przywiązywać zbyt wielkiej wagi, lecz zwrócić się ku językowi bardziej uniwersalnemu i najpopularniejszemu, czyli angielskiemu, który ze względu na jego popularność traktują niemalże jako język międzynarodowy, bo skoro się otwierać, to bez ograniczeń i przeszkód.

Trudno kwestionować rangę języka angielskiego, podobnie jak np. hiszpańskiego lub francuskiego, które również mają silną pozycję na arenie międzynarodowej. Dziwić może tylko fakt, że nie jesteśmy skłonni takiej samej pozycji przypisywać językowi chińskiemu, który ma o wiele więcej użytkowników niż francuski, hiszpański i rosyjski razem wzięte. czy hindi lub arabskiemu, które również dystansują pod tym względem hiszpański, francuski i pozostałe. Zapewne dlatego, że te języki używane są tylko w konkretnych państwach, podczas gdy ludność angielsko-, hiszpańsko- i francuskojęzyczna zamieszkuje w wielu krajach na różnych kontynentach.

Dla mnie „niszowość” polszczyzny jest raczej powodem do dumy niż kompleksów, gdyż popularność angielskiego, hiszpańskiego czy francuskiego na świecie wynika z czegoś, z czego przedstawiciele tychże nacji nie powinni być zbyt dumni — systemu kolonialnego, który opierał się na grabieży ziemi, odbieraniu wolności osobistej, sprowadzeniu ludzi do roli środków produkcji, narzucaniu im języka itd. Nie oszukujmy się, gdyby nie zbrodnicze w swym charakterze podboje kolonialne, język angielski nie byłby dziś oficjalnym językiem w instytucjach międzynarodowych i najczęściej używanym językiem na świecie, lecz jednym z iluś języków lokalnych lub — jakbyśmy to ujęli, posługując się retoryką polskojęzycznych fanatyków angielszczyzny — zaściankowych czy niszowych.

Pamiętajmy, że każdy język to nie tylko środek komunikacji, to także świadectwo kultury duchowej i materialnej czy sposobu myślenia, dlatego stanowi bogactwo, które warto chronić i sprzeciwiać się jego deformowaniu. Chyba że komuś zależy na deformowaniu tej kultury, świadomości i tożsamości ludzi w imię np. tworzenia zuniformizowanego świata przyszłości. Psucie języka to psucie szeroko rozumianej świadomości, dlatego też np. okupanci zwykle dążą do wyeliminowania lub przynajmniej osłabienia pozycji rdzennego języka podbitych terenów, a kultywowanie języka jest dla wielu jedynym sposobem kultywowania swej tożsamości.

Wiem, że nie wszyscy podzielą moje zdanie. Niektórzy uznają je za kuriozalną dumę ze słabości, inni za przejaw zaściankowości czy obrażania się na fakty, inni (i tych mi żal najbardziej) zaczną się dopatrywać w tytule wpisu cech nacjonalizmu czy czego tam jeszcze. Nie powiem, żeby mnie to jakoś szczególnie obchodziło, tak samo jak zwolenników „unowocześnienia” polszczyzny przez jej angielszczenie nie obchodzą żadne argumenty, nawet nie wiadomo jak bardzo racjonalne.

Jeden komentarz do “Jestem dumny ze swojego języka”

  1. Asia stwierdza:

    Artykuł jest bardzo ciekawy. Mnie również razi nadużywanie angielskich słów w języku polskim. Za każdym razem, gdy się z tym spotykam, staram się zwrócić na to uwagę rozmówcy, choćby żartem. Myślę, że mam bardziej nowoczesne podejście do sprawy niż Pan, ale zgadzam się, że powinniśmy szanować i kultywować naszą tradycję. Nie podoba mi się wtrącenie „chociaż w bogów żadnych zwykle nie wierzą”, uważam, że jest niestosowne i nie na temat. Przecież wiara czy niewiara w jakiegokolwiek boga nie jest tutaj żadnym wyznacznikiem.

    Gratuluję strony. Bardzo cieszy mnie, że są osoby, które promują poprawną polszczyznę. Sama dowiedziałam się tutaj ciekawych i przydatnych rzeczy. Gdyby tylko było więcej takich osób, które zastanawiają się na tym jak mówią i piszą, a w razie wątpliwości dociekają! Pozdrawiam

Zostaw komentarz

Silnik: Wordpress - Theme autorstwa N.Design Studio. Spolszczenie: Adam Klimowski. Modyfikacja: Łukasz Rokicki.
RSS wpisów RSS komentarzy