Jedna z czytelniczek zadała mi pytanie dotyczące poprawności wyrażenia malowanie włosów. Twierdzi ona, że taka forma wydaje się jej co najmniej dziwna, a odkąd pamięta, nigdy nie słyszała o malowaniu włosów, tylko o ich farbowaniu.
Czy ma rację?
Sprawa nie jest tak oczywista, jak mogłoby się wydawać. Ja, szczerze mówiąc, też nigdy przedtem o malowaniu włosów nie słyszałem i skłonny byłbym formę tę z miejsca potępić. Odpowiedź prof. Bańki na podobne pytanie, w której, jak się wydaje, traktuje on obie formy równorzędnie:
Owszem, maluje się włosy, ale — jak pokazuje Narodowy Korpus Języka Polskiego — dziesięć razy częściej farbuje się je. Kwestia, którą Pani podniosła, przypomniała mi o wierszu Golono, strzyżono Wacława Potockiego (http://www.pbi.edu.pl/book_reader.php?p=5385&s=1). Mam nadzieję, że spór między Panią a Pani szwagrem nie zakończy się tak jak w tym wierszu.1
z powodu wątpliwej jakości uzasadnienia (nie wiadomo, czy pan profesor odwołuje się do normy czy do uzusu) również mnie nie zadowoliła, inna rzecz, że nie zawsze zgadzam się z jego rozstrzygnięciami i uważam, że w wielu wypadkach reprezentuje zbyt liberalne podejście. Postanowiłem więc zbadać temat samodzielnie.
Co stwierdziłem? Otóż obie formy uznałbym za poprawne, ale nie do zamiennego stosowania, gdyż — jak ustaliłem na podstawie wywiadu i filmów instruktażowych — malowanie i farbowanie włosów to nie do końca to samo, przy czym chodzi nie o rezultat, lecz o technikę wykonywania tych czynności.
Najkrócej rzecz ujmując:
malowanie polega na pokrywaniu, a farbowanie na nasączaniu czegoś farbą.
Tak więc malujemy płot, ścianę, obraz, jezdnię, bo na te powierzchnie farbę nanosimy, najczęściej za pomocą odpowiedniego narzędzia: pędzla, wałka. Ubrania jednak farbujemy, gdyż zanurzamy je w farbie (pomijam sytuacje nietypowe). I jakoś w tych kontekstach nikt tych czasowników nie myli. Jeśli powiemy, że kamień jest malowany albo że jest farbowany, od razu mamy przed oczami inne procesy: w pierwszym wypadku jawi nam się pracownik, który uwija się przy nim z pędzlem, w drugim wyobrażamy sobie raczej, że ktoś na kamień farbę wylał albo go w niej zanurzył.
Jak jest w wypadku włosów? Zależy od zastosowanej w danym wypadku techniki. Jeśli włosy zostały zabarwione przez nanoszenie farby za pomocą pędzelka, a tak się często robi, nie ma przeszkód (aczkolwiek nie jest to konieczne), żeby sprawę nazwać po imieniu i mówić o malowaniu. Jeśli zaś zostały zabarwione w tradycyjny sposób, tj. techniką przypominającą mycie włosów, to powinniśmy mówić o farbowaniu. Jeśli natomiast nie wiemy, jakiej techniki użyto, albo technika barwienia włosów nie ma dla nas znaczenia (a zwykle nie ma, chyba że wdajemy się w fachowe szczegóły), tylko rezultat, wtedy zalecałbym mówić jednak o farbowaniu włosów, gdyż taka forma jest bardziej zakorzeniona w języku, a przez to w tym wypadku również bardziej uniwersalna. Znamienny i warty podkreślenia jest przy tym fakt, że np. filmy instruktażowe, które pokazują de facto malowanie włosów, opisywane są często jako filmy o farbowaniu włosów. Świadczy to o tym, jak do kwestii nazewnictwa podchodzą osoby związane z tematem.
Krótko mówiąc, o farbowaniu włosów możemy mówić zawsze, a o ich malowaniu raczej wtedy, gdy zostały one zabarwione przez nanoszenie na nie farby, np. za pomocą pędzelka itp.
1 http://sjp.pwn.pl/poradnia/haslo/malowac-czy-farbowac;12719.html. (wróć)
28 lis 2017 o 21:42
Kiedyś (w epoce świetności płyt CD) usłyszałem od znajomego stwierdzenie, że „ta płyta nie działa bo jest porysana”. Wywołało to moje zdziwienie, jednak on wytłumaczył mi, że jeśli powiedział by „porysowana” to znaczyło by, że została porysowana (pomalowana) np. kredkami – od rysowania. Natomiast „porysana” – od rys (zadrapań).