Niepokalane poczęcie dziewicy?

Baza wiedzy, Frazeologia, Język, Leksyka/semantyka, Wskazówki poprawnościowe   

Problem poprawnego używania pojęcia niepokalane poczęcie, zarówno w odniesieniu do wydarzeń opisanych w Biblii, jak i w codziennym języku, nasila się z oczywistych względów co roku w okolicach święta upamiętniającego to wydarzenie, co wynika z nieświadomości dogmatycznych podstaw wiary katolickiej, do których to sfrazeologizowane już wyrażenie się odnosi. Zamęt ten pogłębia jeszcze fakt, że święto to przypada niewiele ponad 2 tygodnie przed Bożym Narodzeniem, a to powoduje, że machinalnie kojarzy się je z poczęciem Chrystusa, a utwierdzać w tym mylnym przekonaniu mogą chociażby przewidziane na ten dzień czytania liturgiczne, związane ze sceną zwiastowania.

Mówimy bowiem nie tylko o niepokalanym poczęciu Maryi, ale często też używa się tego określenia żartobliwie w odniesieniu do sytuacji, gdy np. u pozornie cnotliwej kobiety albo u takiej, która z racji urody, tudzież jej braku, nie cieszy się zainteresowaniem że strony mężczyzn, pojawia się dziecko niewiadomego pochodzenia, np. Nie wiem, skąd u niej to dziecko. Chyba z niepokalanego poczęcia… Czy słusznie?

Nie, niesłusznie. Do faktu, że Maryja poczęła syna bez udziału mężczyzny, odnosi się dogmat o dziewictwie Maryi (przypomnijmy, że św. Józef nie był ojcem Jezusa, tylko kimś w rodzaju opiekuna, samo zaś poczęcia jej syna nastąpiło „z Ducha świętego”). Można więc w takim wypadku mówić o dziewiczym poczęciu. I na tym polega szczególny, cudowny charakter narodzin Jezusa.

Samo niepokalane poczęcie nie ma bezpośredniego związku z poczęciem Jezusa. Związek jednak, chociaż pośredni, jest. Otóż trudno przyjąć, by matką syna Boga mogła być grzeszna istota ludzka. Grzeszna już choćby ze względu na to, że każdy człowiek rodzi się skażony grzechem pierworodnym, spowodowanym sprzeciwieniem się Bożemu zakazowi przez pierwszych ludzi. Dlatego uznano, że Maryja, jako osoba wybrana na matkę osoby Boskiej, musiała zostać przez Boga obdarzona szczególną łaską, która miałaby polegać na tym, iż przyszła na świat nieskażona grzechem pierworodnym.

Krótko mówiąc, pojęcie niepokalane poczęcie odnosi się do okoliczności poczęcia Maryi, a nie Jezusa i nie ma nic wspólnego z zajściem w ciążę przy zachowaniu dziewictwa!

Tak więc mówienie w przywołanym w drugim akapicie kontekście, tj. gdy zajście przez daną kobietę w ciążę wydaje się otoczeniu dziwne, o niepokalanym poczęciu jest zupełnym nieporozumieniem. Można co najwyżej mówić o dziewiczym poczęciu lub, odwołując się do innej dziedziny, o wiatropylności lub partenogenezie, zwanej inaczej dzieworództwem.

Można też wymyślić bajeczkę w stylu tej, którą wydumała pewna pani, aby wyłudzić odszkodowanie od organizatora wakacyjnego wypoczynku, jakoby jej córka miała zajść w ciążę wskutek zanieczyszczenia basenu męskimi komórkami rozrodczymi.

Pozostaje jednak faktem, że w powszechnej świadomości omawiany frazeologizm zadomowił się w niewłaściwym znaczeniu, czemu trudno się dziwić, skoro wielu katolików ma mgliste pojęcie o dogmatach swojej wiary…

Zostaw komentarz

Silnik: Wordpress - Theme autorstwa N.Design Studio. Spolszczenie: Adam Klimowski. Modyfikacja: Łukasz Rokicki.
RSS wpisów RSS komentarzy