Miło mi poinformować Państwa, że strona Język — literatura — edukacja została do tej pory odwiedzona ponad 100 000 razy (licząc tylko wizyty, nie wszystkie odsłony)! Dziękuję wszystkim, którzy kiedykolwiek znaleźli choć chwilkę, by się na tej stronie zatrzymać, a szczególnie tym, którzy zostawili po sobie ślad w postaci komentarza, oceny artykułu czy maila do autora.
Nie jest to może wynik imponujący, jeśli wziąć pod uwagę, że strona istnieje ponad 2,5 roku, ale jeśli uwzględnimy, iż po opublikowaniu przeze mnie kilku artykułów przez osiem miesięcy leżała odłogiem i bliski byłem decyzji o jej likwidacji, a tak naprawdę coś drgnęło dopiero w poprzednim roku, to myślę, że jak na stronę niekomercyjną, niemogącą liczyć na promocję i poświęconą tematyce przez wielu lekceważonej, wynik należy uznać za zadowalający.
Co cieszy mnie szczególnie, czytelnikami tej strony nie są osoby przypadkowe, lecz takie, które poszukują konkretnych informacji związanych z poruszaną tu tematyką, w tym inni nauczyciele, uczniowie, politycy różnego szczebla, a nawet redaktorzy czasopism. Świadczy to o tym, że nie wszyscy zgadzają się na propagowany w wielu miejscach model językowej bylejakości. Utwierdza mnie to w przekonaniu, że warto było podjąć trud stworzenia i utrzymania strony, chociaż nie tylko nie przynosi ona zysków, ale jej prowadzenie wiąże się z pewnymi kosztami (reklamy na stronie co prawda są, ale zysk z nich jest symboliczny, a właściwie go nie ma, bo nie wystarczy go na utrzymanie domeny). Jeśli jest na nią zapotrzebowanie, to niech będzie ona moim prywatnym wkładem na rzecz naszej mowy ojczystej. Inni oddawali za nią życie, więc moje tzw. „poświęcenie” i tak nie jest niczym wielkim.
Chciałbym przy tej okazji podziękować wszystkim za zainteresowanie stroną, życzliwe komentarze i korespondencję mailową. Nie zawsze udaje mi się znaleźć czas, by odpowiedzieć, więc przepraszam wszystkich pominiętych.
Jeszcze raz zachęcam do zgłaszania propozycji nowych artykułów. A nuż podsuną mi Państwo jakiś ciekawy pomysł.
Z polonistycznym pozdrowieniem
Łukasz Rokicki
Share on Facebook