07 05
W poprzednim artykule wskazałem pierwszy problem mający wpływ na fatalne wyniki egzaminów maturalnych — system sprawdzianów kończących poszczególne etapy edukacji, który zamiast motywować uczniów, demotywuje ich (naprawdę, trzeba było mieć albo dużo złej woli, albo mało zdolności przewidywania, żeby coś takiego wymyślić…). Dziś omówię kolejny problem, jakim jest obecne funkcjonowanie systemu kształcenia ponadgimnazjalnego, a konkretnie umasowienie liceów.
Przeczytaj cały artykuł »
Share on Facebook
07 03
Jeszcze przed ogłoszeniem wyników tegorocznych matur mówiło się, że ich poziom jest zatrważający, a komisje wręcz doliczają maturzystom punkty (i to na niespotykaną dotąd skalę), żeby nie było zupełnej klęski. Teraz wszyscy biją na alarm, a mądre głowy deliberują, co zrobić, żeby taka katastrofa się nie powtórzyła. Pozwolę sobie przyłączyć się do tej dyskusji, chociaż zdaję sobie sprawę z tego, że tym, co napiszę, narażę się chyba wszystkim.
Początkowo miałem zamiar odnieść się do problemu w jednym artykule, jednak w trakcie pracy doszedłem do wniosku, iż zmusiłoby mnie to do pewnych skrótów myślowych i logicznych, a i to, co napisałbym, mogłoby zostać niewłaściwie zrozumiane — nie chodzi o to, że naraziłbym się temu czy owemu, lecz o samą ideę, która jest w tym wszystkim najważniejsza.
Dziś o pierwszej z przyczyn — demotywującym systemie sprawdzianów kończących etapy edukacji.
Przeczytaj cały artykuł »
Share on Facebook
08 02
W poprzedniej części artykułu (Ciężkie życie tłumacza — cz. I) wskazywałem szereg trudności, przed którymi stają tłumacze dzieł literatury obcej. Obiecałem wówczas odnieść się do kilku konkretnych przykładów, aby pokazać złożoność problemu. W dalszej części artykułu tym właśnie się zajmę. Na warsztat wezmę jeden klasyczny przykład dotyczący głośnego sporu o przekład Eugeniusza Oniegina, drugi przykład będzie dotyczył znanej myśli Goethego (niby drobiazg, ale…), trzeci tego, czyje zwłoki są opisane w słynnym utworze Baudelaire’a, ostatni zaś pewnego konceptu z filmu Lśnienie, którego tłumacz nie miał szans przełożyć na język polski…
Przeczytaj cały artykuł »
Share on Facebook
07 30
Czy lubią Państwo zagraniczną literaturę? Domyślam się, że niektórzy wolą ją od naszej. Inni z kolei stwierdzą coś przeciwnego. A ja? Ja, słysząc i jednych, i drugich, zwykle kręcę z dezaprobatą głową. Dlaczego? Nie, nie dlatego, że w każdej literaturze są dzieła lepsze i gorsze, więc wynik porównania może być pochodną doboru lektur. Nie, nie o to mi chodzi. Przyczyna jest inna i wiąże się z pewną konkretną trudnością, a raczej całym zbiorem trudności o różnolitym charakterze. Trudności, które sprowadzają się do prostego pytania: jak to przetłumaczyć?
Niniejszy artykuł nie jest na pewno poradnikiem dla tłumaczy. Jest to raczej zbiór refleksji nad ogromem problemów, z jakimi zmagają się osoby dokonujące przekładów literatury obcej, przeznaczony raczej dla czytelników, którzy nie zwykli się zastanawiać nad stosunkiem przekładu do oryginału. Dziś podejdę do tematu od strony czysto teoretycznej. W kolejnym artykule pokuszę się o wskazanie konkretnych przykładów.
Przeczytaj cały artykuł »
Share on Facebook
01 09
Nauczyciel, niezależnie od nauczanego przedmiotu, powinien wdrażać uczniów do samodzielnego myślenia, chociaż struktura egzaminu kończącego naukę języka polskiego w liceum, wymagającego myślenia zgodnego z kluczem, wcale temu nie sprzyja. Nie można jednak zapominać, że sam też powinien myśleć samodzielnie i krytycznie przyjmować rozstrzygnięcia proponowane przez autorów podręczników, a nawet twórców materiałów metodycznych. Pisałem już o ich wpadkach w artykułach Na toż — kulinarny problem i Mickiewicz politeistą?, a jakiś czas temu kolejnego przykładu dostarczyła mi koleżanka po fachu. I okazuje się, że nawet uczenie ortografii w oparciu o materiały przygotowywane przez specjalistów w przewodnikach metodycznych bywa niekiedy ryzykowne, i to nie z powodu możliwych przypadkowych błędów w druku.
Przeczytaj cały artykuł »
Share on Facebook
11 02
Ponad dwa lata temu wspominałem postać tragicznie zmarłego dr. Eligiusza Szymanisa. Dziś wspominam kolejnego nieobecnego już wśród nas wspaniałego naukowca, który wywarł na mnie wielki wpływ i którego mimo upływu lat wciąż uznaję za ważną postać w moim życiu.
W przeddzień uroczystości Wszystkich Świętych dotarła do mnie przygnębiająca wiadomość, iż 26 października zmarł Adam Karpiński — wybitny badacz literatury staropolskiej w Instytucie Badań Literackich Polskiej Akademii Nauk, profesor Uniwersytetu Warszawskiego, zasłużony specjalista w dziedzinie edycji tekstów, który opracował i wydał drukiem wiele mniejszych i większych dzieł polskiej literatury dawnej. To kolejny wspaniały człowiek i naukowiec, który odszedł w ostatnim czasie i któremu winien jestem kilka słów wspomnień.
Przeczytaj cały artykuł »
Share on Facebook
08 01
1 sierpnia 1944 r., czyli dokładnie 67 lat temu, bohaterski lud Warszawy chwycił za broń, by wyzwolić miasto spod niemieckiej okupacji. Wydarzenia te przeszły do historii jako Powstanie Warszawskie i stały się tematem ogromnej liczby wierszy, pamiętników, wspomnień itp. Oczywiście, wiele z nich znam, wielu nie znam, cóż jednak poradzę, że ilekroć myślę o Powstaniu, przychodzą mi na myśl dwa utwory. Nie byłoby w tym nic nadzwyczajnego, gdyby nie fakt, że jeden z nich nie przynależy do literatury polskiej, a napisany został 38 lat przed Powstaniem, kiedy to nikomu nie tylko o drugiej, ale nawet o pierwszej wojnie światowej się nie śniło, jako powieść o dzieciach i dla dzieci — przynajmniej z założenia.
Przeczytaj cały artykuł »
Share on Facebook
12 28
Niedawno w czasie odczytywania ogłoszeń duszpasterskich pewien proboszcz naraził się na śmiech wiernych, gdy zdarzyło mu się przez pomyłkę odczytać skrót USA jak zwykły wyraz, czyli ʼusaʼ (zam. ʼu-es-aʼ). Przy tej okazji przypomniała mi się zasłyszana kilkanaście lat temu rozmowa, w której pewien młody człowiek naśmiewał się ze spotkanego w sklepie — jak to określił — „wieśniaka”, który zapytał sprzedawcę o cenę telewizora marki JVC, odczytując ten skrót po polsku (ʼjot-fał-ceʼ) zamiast — jak się powszechnie przyjęło — po angielsku (ʼdżej-wi-siʼ). Przez to zamiast — jak inni — z udawaną dyskrecją chichotać w rękaw, zacząłem się zastanawiać, jak to jest z tymi nieszczęsnymi skrótowcami, a dokładniej z zasadami ich odczytywania. I zdałem sobie sprawę, że jest to problem pomijany przez poradniki, podręczniki i inne fachowe źródła. Owszem, skrótowcom poświęca się w nich miejsce, ale służy to zwykle omawianiu zasad ich tworzenia i zapisywania, tymczasem kwestia praktyki języka mówionego jest w nich skrzętnie pomijana. I nic dziwnego, bowiem nie tylko politycy mają zwyczaj zamiatania trudnych tematów pod dywan. A problem odczytywania skrótowców jest jednym z tych, których lepiej nie tykać… Ja niemniej jednak skorzystam z okazji, by zanurzyć się w sam środek wspomnianego w tytule bałaganu…
Przeczytaj cały artykuł »
Share on Facebook
08 14
Tym razem wyjątkowo proponuję odejść od typowej dla tej strony tematyki i zapuścić się w inne dziedziny rozważań — w rejony mniej może związane z językiem polskim, lecz pozostające w związku z edukacją, a mówiąc ściślej: z teorią i praktyką nawet nie tyle dydaktyczną co wychowawczą.
Książka Thomasa Gordona Wychowanie bez porażek nie może już być nazywana nowością i zdążyła się już utrwalić w kanonie lektur obowiązkowych dla obecnych i przyszłych specjalistów od pedagogiki. Mimo to nadal zawarte w niej teorie budzą mieszane uczucia i są przedmiotem dyskusji oraz punktem wyjścia dla innych teorii.
W niniejszym artykule w krytyczny (co nie znaczy, że nieprzychylny) sposób zreferuję teorię Gordona, wskazując jej silne i nieco słabsze punkty. Do tego dorzucę kilka własnych refleksji.
Przeczytaj cały artykuł »
Share on Facebook
08 26
17 sierpnia 2009 r. po tygodniowej walce o życie zmarł wskutek obrażeń odniesionych w wypadku samochodowym dr Eligiusz Szymanis, wspaniały człowiek, naukowiec, wykładowca Uniwersytetu Warszawskiego. I chociaż od jego tragicznej śmierci (spowodowanej ponoć przez nietrzeźwego kierowcę) minął już ponad tydzień, winien mu jestem tych kilka słów, tym bardziej że ta przygnębiająca wiadomość dotarła do mnie okrężną drogą już po jego pogrzebie.
Przeczytaj cały artykuł »
Share on Facebook